Aureola/nimb - czym malować?

opisy, problemy, pytania

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zalogowanych użytkowników i 1 gość

Postprzez Evagelia Cz, 7 marca 2013, 23:06

strasznie to skomplikowane ;) To tak jakbys szukal drogi na skroty ale dosc znaczaco utrudniajac sobie zycie. W sumie liczy sie efekt, wiec kazdy sposob dobry :) Ja tam jednak pozostaje przy metodzie pedzelek wpiety w cyrkiel + akryl. pod ostrze cyrkla podkladam cos kawalek skory czy plastikowej grubszej folii zlozonej kilka razy, wiec ostrze sie przez nia nie przebija a ja widze dokladnie z ktorego punktu wyprowadzam aureole. + dokrecam mocno srubke w cyrklu, zeby sie przypadkiem nie rozjechal podczas malowania, bo sie zdarzylo :P napisales, ze maluje sie aureole z punktu pomiedzy brwiami ale to nie jest regula. Wielkosc aureoli i punkt wyprowadzenia jej jest rozny w ikonach reki malarzy roznych szkol. Wlasciwie jest tez zalezny ogolnie od rysunku i ulozenia figury, kat pod jakim jest pochylona/obrocona glowa. Aureola jest umiejscowiona tak, zeby wspolgrala z kierunkiem zwrotu figury i ulozenia szat, tak ze rysunek postaci jest zrownowazony a nie przeciazony za bardzo w ktoras strone. W normalnym ulozeniu twarzy jest mi znane tez m.in wyprowadzenie aureoli z nad brwi po szerszej stronie twarzy. A miary aureoli sa rozne. :)
Natomiast proste linie i wszelkie deseczki podporki to ja osobiscie sie wystrzegam i polecam oswojenie malowania z tradycyjnym podpieraniem reki na kiju. Bo jak sie raz czlowiek nauczy malowac rowne proste linie na kiju to latwo, wygodnie i szybko sie je maluje pod kazdym katem, nie tylko w aureoli, ale ogolnie, w zalamaniach szat, wlosach, twarzach, budynkach, ogolnie mowiac wszedzie we wszystkim, a jak sie uzywa jakichs tam deseczek podporek to wyobrazam sobie, ze trzeba sie ciagle gimnastykowac z okrecaniem ich i nie da sie malowac inaczej jak na plasko.. a ogolnie przeciez maluje sie na sztaludze, czy scianach.. :)
Choc oczywiscie to nie jest mus. Kazdy kombinuje jak moze ;)
Avatar użytkownika
Evagelia
 
Posty: 1013
Dołączył(a): Cz, 29 października 2009, 21:40

Postprzez zephyr7 Cz, 7 marca 2013, 23:25

Zgoda co do pędzelka! Jest tylko jedno POWAŻNE "ale" :D Pędzelek "kolebie się" w górę i w dół, tzn. kreśląc okrąg można go zbyt mocno docisnąć i uzyskać szerszą linię lub paskudny zaciek... Grafion daje pewne zgrubienie na początku okręgu, ale później linia jest niemal idealna.

Co do kija - sprawa nie jest łatwa - aby uzyskać równą linię, oba końce kija muszą być w równej odległości od płótna, inaczej linia nam "zjedzie", albo zmieni się nacisk/pozycja pędzla.

Więcej (ach, doleję oliwy do ognia!) :) Uważam, że nie zawsze powinno się malować ikonę na sztaludze (chociaż osobiście takie malowanie uwielbiam, bo jak sobie ustawię sztalugę pod kątem, to dużo lepiej widzę grawer :))
Przykład: szelakowanie pod mikstion. Naprawdę, spływa, źle się kładzie i robią się dziury...Podobnie z laserowaniem plamą, albo temperą-grassą... Dlatego, prace malarskie tylko na sztaludze, szelaki, misktiony, laserunki, werniksy - na płasko! :)
zephyr7
 
Posty: 932
Dołączył(a): Cz, 14 czerwca 2012, 19:44

Postprzez Evagelia Cz, 7 marca 2013, 23:32

kij jest owiniety jakimis materialem albo skora na koncu wiec po oparciu go daje dystans od powierzchni ikony, druga reka sie go trzyma tak zeby ten dystans byl taki sam dla calego kija wiec to nie problem :)

jasne, ze jakies czynnosci jak szelak mozna robic na plasko, ale laserunki juz nie. Na ikonach laserunki maluje sie bardzo delikatna i cienka warstwa. Cala ikone przeciez maluje sie laserunkowo.. to wg. tego co piszesz nie pozostaje nic do malowania na sztaludze, a sciany? Jak sobie z nimi poradzisz? PRzeciez nie da sie ich polozyc ;)
Werniks jesli jest w sprayu to chyba jednak lepiej na sztaludze ;)

-----
co do pedzelka - trening czyni mistrza ;)
Avatar użytkownika
Evagelia
 
Posty: 1013
Dołączył(a): Cz, 29 października 2009, 21:40

Poprzednia strona