strasznie to skomplikowane To tak jakbys szukal drogi na skroty ale dosc znaczaco utrudniajac sobie zycie. W sumie liczy sie efekt, wiec kazdy sposob dobry Ja tam jednak pozostaje przy metodzie pedzelek wpiety w cyrkiel + akryl. pod ostrze cyrkla podkladam cos kawalek skory czy plastikowej grubszej folii zlozonej kilka razy, wiec ostrze sie przez nia nie przebija a ja widze dokladnie z ktorego punktu wyprowadzam aureole. + dokrecam mocno srubke w cyrklu, zeby sie przypadkiem nie rozjechal podczas malowania, bo sie zdarzylo :P napisales, ze maluje sie aureole z punktu pomiedzy brwiami ale to nie jest regula. Wielkosc aureoli i punkt wyprowadzenia jej jest rozny w ikonach reki malarzy roznych szkol. Wlasciwie jest tez zalezny ogolnie od rysunku i ulozenia figury, kat pod jakim jest pochylona/obrocona glowa. Aureola jest umiejscowiona tak, zeby wspolgrala z kierunkiem zwrotu figury i ulozenia szat, tak ze rysunek postaci jest zrownowazony a nie przeciazony za bardzo w ktoras strone. W normalnym ulozeniu twarzy jest mi znane tez m.in wyprowadzenie aureoli z nad brwi po szerszej stronie twarzy. A miary aureoli sa rozne.
Natomiast proste linie i wszelkie deseczki podporki to ja osobiscie sie wystrzegam i polecam oswojenie malowania z tradycyjnym podpieraniem reki na kiju. Bo jak sie raz czlowiek nauczy malowac rowne proste linie na kiju to latwo, wygodnie i szybko sie je maluje pod kazdym katem, nie tylko w aureoli, ale ogolnie, w zalamaniach szat, wlosach, twarzach, budynkach, ogolnie mowiac wszedzie we wszystkim, a jak sie uzywa jakichs tam deseczek podporek to wyobrazam sobie, ze trzeba sie ciagle gimnastykowac z okrecaniem ich i nie da sie malowac inaczej jak na plasko.. a ogolnie przeciez maluje sie na sztaludze, czy scianach..
Choc oczywiscie to nie jest mus. Kazdy kombinuje jak moze