Aureola/nimb - czym malować?

opisy, problemy, pytania

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zalogowanych użytkowników i 1 gość

Postprzez zephyr7 Wt, 24 lipca 2012, 19:55

Chciałbym zapytać, czym według Was najlepiej malować aureolę?

Na kursie mieliśmy taki specjalny cyrkiel z końcówką jak z grubego pisaka. Zanurzaliśmy ją w farbce akrylowej (czerwona ochra) i malowaliśmy okręgi. Podobno to coś w rodzaju końcówki do tuszu - niestety nigdzie nie mogę znaleźć niczego podobnego...

Czym malujecie aureolę? Co "podpinacie" do cyrkla?
zephyr7
 
Posty: 932
Dołączył(a): Cz, 14 czerwca 2012, 19:44

Postprzez Jagoda Śr, 25 lipca 2012, 09:53

Myślę Zefirze, jestem nawet pewna,że i na to pytanie Sobie odpowiesz , jak na wszystkie inne zadawane przez Ciebie na tym forum ;)
...a tak ode mnie , to wprawna ręka , nie potrzebuje cyrkla, a aureole nie są idealnie okrągłe, nie wiem czemu nie mówili wam tego na kursie, poczytaj o ikonach w fachowej lit. ... :)
Avatar użytkownika
Jagoda
3.
1...
.
..
...
1..

3.
1...
.
..
...
1..
 
Posty: 2663
Dołączył(a): N, 21 listopada 2010, 15:34

Postprzez olgaannahm Cz, 26 lipca 2012, 01:35

Widziałam taki cyrkiel tylko na you tubie. nam nikt ich nie przedstawiał. Zostaje ręka.... ;)
Avatar użytkownika
olgaannahm
..
1.

..
1.
 
Posty: 1415
Dołączył(a): Pt, 13 maja 2011, 00:41

Postprzez Evagelia Cz, 26 lipca 2012, 14:43

O tym czy aureole sa idealnie okragle mozna by dyskutowac..
Od reki jednak nie proponuje malowac aureoli bo rzadko bywa, zeby reka mogla zastapic cyrkiel, namalowana od reki aureola wyglada zazwyczaj bardzo niestarannie...

Ja sama uzywam mniej wiecej takiego cyrkla, tyle ze zamiast olowka wmontowuje pedzelek, grubosci jakiej mi potrzebny.. proste rozwiazanie.. :) tylko pod ostrze lepiej cos podlozyc, przed kresleniem bo inaczej latwo o dziure w podlozu :D

cyrkiel.jpeg
cyrkiel.jpeg (4.15 KiB) Przeglądane 14157 razy
Avatar użytkownika
Evagelia
 
Posty: 1013
Dołączył(a): Cz, 29 października 2009, 21:40

Postprzez Jagoda Pt, 27 lipca 2012, 10:56

Evagelia napisał(a):O tym czy aureole sa idealnie okragle mozna by dyskutowac..



Eva, zapewne Ty wiesz lepiej, napisałam o nieidealnie okrągłej aureoli, bo tak przeczytałam w jednym z albumów , przedstawiających ikony. Nowosielski też o tym pisał, byłam nawet zaskoczona , bo myślałam ,że jednak to musi być koło, ale tak naprawdę nie wiadomo.
Avatar użytkownika
Jagoda
3.
1...
.
..
...
1..

3.
1...
.
..
...
1..
 
Posty: 2663
Dołączył(a): N, 21 listopada 2010, 15:34

Postprzez Indygo Pt, 27 lipca 2012, 15:58

jak namalowac koło...ja mam sposób "krawiecki", prosty jak budowa cepa: element "zakotwiczenia" + sznurek + element "barwiący". Działa w każdych warunkach i można w ten sposób zakreślic koło o dowolnej średnicy. Przy dużych okręgach, powyżej metra średnicy, przyda się pomoc drugiej osoby ;)
Indygo
 

Postprzez zephyr7 So, 28 lipca 2012, 22:10

To jest wbrew pozorom bardzo dobry patent! :)

Pojawia się chyba tylko problem konsystencji farby - jeśli będzie za rzadka, rozleje się plama, albo zrobi prześwit, jeśli będzie za "sucha" pojawi się urwany ślad pędzla i kolejny kawałek dalej.

Ja już tą moją ikonę tak wymęczyłem, że nie chcę eksperymentować :) Podobno są jakieś końcówki do tuszu, które super sprawdzają się z akrylami. Temperą wyjątkowo nie chcę malować areoli, bo nie mam jeszcze wyczucia konsystencji farby...
zephyr7
 
Posty: 932
Dołączył(a): Cz, 14 czerwca 2012, 19:44

Postprzez Indygo N, 29 lipca 2012, 15:00

Jako elementu barwiącego proponuję użyc kompletnie zmaltretowanego pędzla , takiego startego niemal do 0, gdzie maluje już prawie blaszka-skuwka, a zakotwiczenie, to coś, co nie dziurawi jak cyrkiel i się nie przesunie, może to byc zwykła gumka ołówkowa, np tak zakończony ołówek.
Indygo
 

Postprzez Jacek Pt, 7 września 2012, 20:06

.
Ostatnio edytowano So, 13 lipca 2013, 10:03 przez Jacek, łącznie edytowano 1 raz
Jacek
 
Posty: 18
Dołączył(a): Wt, 4 września 2012, 21:25

Postprzez zephyr7 Wt, 5 marca 2013, 23:55

Dla każdego, kto zaczyna przygodę z ikonami i męczy się z nimbami, podaję sprawdzony przepis na piękną i równą aureolę:

Materiały:
1) cyrkiel z grafionem
2) farbka akrylowa maimeri policolor (red ochre)
3) pędzelek typu rigger (np. kolibri white star, 2 - ew. zielony renesans
4) szelak, zaponlack, ew. werniks akrylowy do złota/szlagmetalu
5) kij malarski (mahl stick) lub linijka do cięcia, a najlepiej deseczka (podpórka?) do pisania ikon (decha na dwóch klockach)
6) jednorazowy kubeczek plastikowy (obcięty do 1/3)

Przed przystąpieniem do pracy:
- nimby obmyślamy już na etapie rysunku
- nie grawerujemy nimbu, ale dyskretnie zaznaczamy ze dwa punkty na jego obwodzie
- nie grawerujemy linii krzyża, zaznaczamy punkty, w których linie krzyża stykają się z nimbem i z włosami Postaci

NIMBUJEMY NA POCZĄTKU :D W razie fatalnej pomyłki, ponowne złocenie/szlifowanie nie będzie tak bolało :D

W pierwszej kolejności, zabezpieczamy złoto szelakiem, zaponlakiem lub werniksem akrylowym. Czekamy aż dobrze wyschnie, nawet kilkanaście godzin, jeśli trzeba. Nie malujemy bezpośrednio na złoceniu, z kilku powodów: po pierwsze, farbka zawiera wodę, która może spatynować szlagmetal. Po drugie, farba jest rzadka i może się rozlać w "dołeczkach" i nierównościach, zmarszczkach na mikstionie, tworząc nieestetyczne, maleńkie zacieki i nierówności (o ich usuwaniu będzie dalej). Warstwa lakieru wypełnia te nierówności ni tworzy gładszą powierzchnię pod farbkę. Poza tym, grafion będzie drapał lakier, a nie bezpośrednio szlagmetal. Uwaga: grubsza warstwa lub bardzo skoncentrowany szelak może powodować trudności z przywieraniem farbki do powierzchni lub jej łuszczenie. Przy normalnym zabezpieczaniu złota, nie miałem żadnych trudności z szelakiem, zaponlakiem i werniksem akrylowym. Za to, położona bezpośrednio na szlagmetalu, farba się łuszczy i odpada pod palcem.

Następnie:
Do obciętego kubeczka nakładamy pędzelkiem ze słoiczka (lub wyciskamy z tubki) ok. pół łyżeczki farbki. Do farbki dodajemy max. pół łyżeczki wody. Trzeba poeksperymentować z gęstością farby - zbyt gęsta nie popłynie z grafionu, zbyt rzadka rozleje się i spowoduje zacieki. KONIECZNIE należy wypróbować gęstość farby na kartce papieru, pamiętając że farbka ma mieć konsystencję gęstego tuszu (śmietanki do zupy/do kawy?) :D

Następnie:
Grafion moczymy w kubeczku z farbką. NIE NAKŁADAMY farbki pędzelkiem, zanurzamy grafion w farbce i wycieramy czubek końcówki kawałkiem papieru (dotykamy kawałkiem karteczki końcówki). Nie wycieramy palcem, bo później, niemal na 100% poplamimy jakąś część ikony. Rysujemy na kartce próbny okrąg.

Jeśli wszystko jest OK, bierzemy kawałek tekturki, skórki, gumki do mazania, itp. i kładziemy go między brwiami świętej postaci. Wbijamy cyrkiel tak, aby nóżka znalazła się w punkcie między brwiami. Regulujemy rozstaw cyrkla, kreślimy w powietrzu okrąg, pamiętając aby ani z lewej ani z prawej nie było zbyt dużo pustej przestrzeni.

Nie odrywając cyrkla, moczymy koniuszek grafionu w kubeczku i wycieramy końcówkę o jego brzeg. Rozpoczynamy kreślenie okręgu od miejsca w którym kończy się kontur (w tym miejscu zrobi się maleńki zaciek-zgrubienie). Kreślimy zdecydowanym ruchem, potem bez odrywania nawracamy cyrklem i kreślimy jeszcze raz, starając się nie przedziurawić złocenia.

PO ZAKOŃCZENIU KREŚLENIA OKRĘGU, IDZIEMY ZROBIĆ SOBIE KAWĘ! :D 99% procent ikonopisów-żółtodziobów (w tym ja) rozmazuje przez nieuwagę świeżo nakreślony okrąg!

Linie krzyża:
W początkowej fazie "twórczości", lepiej w ogóle z nich zrezygnować. Kiedy poczujemy się pewniej, zaznaczamy linie krzyża już na etapie rysunku, a następnie grawerowania. ZAZNACZAMY JEDYNIE PUNKTY W KTÓRYCH DOTYKAJĄ NIMBU I WŁOSÓW. Nie ryjemy linii w grubcie! Dlaczego? Bo farba znajdzie każdy dołek i lubi się nieestetycznie rozlać!

Linie kreślimy: pędzelkiem typu rigger (taki z długim włosiem), pisakiem do porcelany (uwaga, może się ślizgać!), niezmywalnym markerem (który schnie na mat i nie połyskuje jak atrament).

Farba do linii krzyża musi być odrobinę bardziej gęsta. Rękę prowadzimy na deseczce lub kiju malarskim. Pędzel można kłaść "przed" i "za" deseczką, zależy jak komu wygodniej.

Linie krzyża, szczególnie te "3D" są trudne, dlatego: warto wcześniej pozłocić sobie kilkanaście zalaminowanych kartek papieru i poćwiczyć na szlagmetalu.

Usuwanie pomyłek:
Jeśli obsunie się nam ręka, farbę najlepiej usuwać nylonowym pędzelkiem (np. zielony renesans). Nie wacikiem na patyku, powoduje matowienie złocenia i robi dziury w szlagmetalu. Nie watką, bo ta lubi się przykleić do złocenia, farby lub warstwy malarskiej.

Rozmazane i zaschnięte "mazy" po ściągnięciu farbki można usunąć rozpuszczalnikiem Svernikem (czy cuś - lub zmywaczem do powłok akrylowych). Uwaga: trzeba uważać przy werniksie akrylowym, bo svernikem może zrobić w nim dziurę, Czasami lepiej zrobić niewidoczny ubytek w werniksie, niż pozostawić ślady rozmazanej farby na złoceniu.

Plamy na warstwie malarskiej: na farbce policolor maluje się jak na zabłyszczonym szelaku. Nie polecam zmywania farbki, ani drapania. Lepiej zamalować z odrobiną kryjącego pigmentu i odtworzyć ubytek.

Krótko mówiąc:
Moczymy koniec cyrkla w kubeczku z farbką i hurrraaaa.

Mam nadzieję, że komuś ten opis pomoże! Jeśli któreś z informacji podanych powyżej są niepoprawne z punktu widzenia technologii, bądź teologii :D proszę o korektę!
zephyr7
 
Posty: 932
Dołączył(a): Cz, 14 czerwca 2012, 19:44

Następna strona