To moja największa zmora przy malowaniu temperą, nie umiem malować czarnych konturów. Potrafię ciągnąć tytanówką super-cienkie bliki, ale za Chiny Ludowe nie potrafię tego samego zrobić czarnym kolorem.
Mam pędzelek kolinsky 1,
medium: (odmierzane kieliszkiem 50-tką), pół kieliszka żółtka i 3 połówki białego, wytrawnego, gronowego wina
czerń z winorośli i umbrę paloną
Czystą czernią kostną praktycznie nie da się malować - pigment nie chce się łączyć z medium, przy większym pędzlu jest lepiej, ale małym nie da się zrobić kreski... Nie wychodzi, jakby pędzel był suchy! Jeśli dodam więcej medium, farbka jest zbyt rzadka i albo zrobię niewyraźny ślad, albo kontur się wchłonie...
Sprawa ogromnie frustrująca, zwłaszcza że przez pomyłkę przy robieniu konturu oczu, musiałem przemalować twarz od zera...
...help!