Z tą olifą to widać jak z każdym olejem, nie wiadomo co za diabełek w słoiczku siedzi
Jak olej jest za gęsty, a taki kiedyś nanosiłem, to zbija się toto w kropelki, rozsmarowuje paskudnie, a w dodatku lepi i tak jak mówisz przyciąga wszystko co małe i lekkie, nawet owady w lecie
Szkoda tylko że oleju, nie da się zmyć tak jak np. werniksu damarowego, albo szelakowego. Nie wiem jak ta ikona o której mówisz wyglądała, ale jeśli była naprawdę piękna, to wielka szkoda. Miejmy nadzieję, że sposób na naprawę się znajdzie.
Maju, to i ja bez zabezpieczenia ucierałem ten pigment z olejem kiedyś i żyję. Młodość i głupota.
Tak naprawdę ze wszystkimi sypkimi pigmentami trzeba się obchodzić w miarę ostrożnie. Nie mówię tu, żeby chodzić w maskach z butlami tlenowymi na plecach po pracowni, ale np. o tym, żeby pyłku nie rozprzestrzeniać. Nie zaciągać się ze słoika, nie klaskach rękami na tym i nie kichać na to! I będzie ok!
Wydaje mi się, że bardziej truci jesteśmy przez to co nam serwują firmy np. wędliniarskie, niż przez nasze zabawy z farbkami! A zapalić Maju, czasem nawet trzeba
Cynober naturalny można samemu utrzeć, ale dobre minerały są drogie ciężko dostępne, można kupić, słoiczek najtańszego 100gr, kosztuje 170zł, z greckich pigmentów widziałem kiedyś po 90zł za 50 gram.
Maju, może mnie jeszcze nie znasz, ale to nie chodzi o brak dostępu. Ja po prostu jestem niestrudzonym poszukiwaczem dziury w "całym" i nie spocznę puki nie odfajkuję tego co w planach miałem. Każdy mi mówi, że mogę to kupić, ale po co tam kupić? Zrobić samemu, to jest frajda! W tamtym roku miałem chęć pobawić się w piecowego i uwędziłem kilka nowych kolorów na wysokim ogniu. W tym roku, myślę o cynobrze i czerwcu polskim, koszenili. Będę uważał Maju, podobno siarka z rtęcią po pogrzaniu nieźle trzaskają więc, może tak z odległości do pieca podejdę.
To śmieszne i paradoksalne, ale np. biel ołowiowa była droższa w historii niż cynober np w XVI wieku. Z tym, że biel robi się praktycznie sama, a nad cynobrem trzeba siedzieć 18 godzin non stop!
Oj nieprzespane letnie noce widzę