Na czym najlepiej kłaść szlagmetal?

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zalogowanych użytkowników i 3 gości

Postprzez Beata So, 9 marca 2013, 20:48

zephyr7 napisał(a): Problem w tym, że nie chce puścić :D


:lol: :lol: :lol:

Zastanawiam się czy wazelina na pędzlu nie zatłuści płatków. Później może być problem z nałożeniem szelaku :hmm:
Avatar użytkownika
Beata
.
...
2.
2...

.
...
2.
2...
 
Posty: 2474
Dołączył(a): Pt, 30 października 2009, 14:08

Postprzez zephyr7 So, 9 marca 2013, 22:10

Hm.. Naprawdę nie wiem, co o tym myśleć. Mam fajne pędzle, ale złocenie nimi wcale nie wychodzi lepiej.

Po pierwsze, złocenie pędzlem zakłada podnoszenie mniejszych kawałków - mniej kawałków=więcej zakładek...

Po drugie, w momencie przyłożenia pędzla do mikstionu powstają brzydkie zmarchy, jak kółka na wodzie :(

Najładniejsze efekty daje zsuwanie szlagmetalu z kartki papieru (spróbuję poeksperymentować z celulojdem!). Powstają czasem pęcherzyki powietrza, ale złocenie po wypędzlowaniu jest i tak dużo gładsze, niż to z kawałków...

Muuuusi być jakiś sposób na równe złocenie szlagmetalem! Inaczej tyle by tego nie sprzedawali :D
zephyr7
 
Posty: 932
Dołączył(a): Cz, 14 czerwca 2012, 19:44

Postprzez maja N, 19 stycznia 2014, 21:15

Szlagmetal kładę na prawidłowo i dokładnie przygotowanym podobraziu. Pod mikstion daję szelak ( 2 - 3 warstwy do połysku ) po wyschnięciu poleruję go papierem 2000 i kawalkiem papierowego ręcznika. Ma się błyszczeć pięknie jak lustro bez żadnych zacieków czy nierówności. Następnie kładę mikstion 8-godzinny, tak cienko, że jest gotowy po 6 godzinach. Później szlagmetal - delikatnie zsunięty z kartki a następnie przyciśnięty przez kartkę i dokładnie ( też przez kartkę ) wygładzony ręką.
Może być również mikstion 15 - minutowy rozrzedzony wodą i rozprowadzony dość obficie - tworzy ładną, równą powierzchnię, gotową do złocenia po przeschnięciu ( równomierne zmatowienie ). Proszę włożyć między bajki historie o tym, że nie wolno pod szlagmetal rozcieńczać wodą mikstonu. Za długo w ten sposób pracuję, bym mogła w to uwierzyć. To nie jest kwestia zasłyszanych opowieści, ale własnego doświadczenia.
W szlagmetalu nie ma "zakładek", są łączenia, jeśli powoli, dokładnie, precyzyjnie pracujemy są prawie niewidoczne.
Szlagmetal bardzo ładnie się tnie nożyczkami gdy umieścimy go miedzy dwiema stronami gazety. Potem z tej gazety zsuwamy go na powierzchnię podobrazia.
Zbędne fragmenty szlagmetalu usuwamy najwcześniej po kilku godzinach, ostrożnie, by nie powstały zadziory.
Szlagmetal zabezpieczam szelakiem i to jest jedyny przypadek w którym używam suszarki - szelak w strumieniu ciepłego powietrza nie bieleje.
Pędzel po użyciu mikstionu 8-godzinnego myję terpentyną, po mikstionie akrylowym - najpierw rozcieńczalnikiem do farb ftalowych a później acetonem.
maja
 
Posty: 215
Dołączył(a): Pt, 17 stycznia 2014, 12:35

Postprzez Jagoda N, 19 stycznia 2014, 21:28

Majka, uwagi proste i na temat, bardzo dziękuję , skorzystam na pewno...zawsze miałam dylemat co do mikstionu, szelaku, kładzenie, suszenie itp. itd.
Avatar użytkownika
Jagoda
3.
1...
.
..
...
1..

3.
1...
.
..
...
1..
 
Posty: 2663
Dołączył(a): N, 21 listopada 2010, 15:34

Postprzez maja N, 19 stycznia 2014, 21:40

Jak się chce położyć cieniutko mikstion 3, 8, czy 12 -godzinny, można sobie pomóc tamponem zrobionym z nylonowej pończochy :) Nadmiary szlagmetalu ładnie schodzą acetonem - jeśli patyczek do uszu jest mało precyzyjny, można nawinąć watę na patyczek do szaszłyka. Napisy na szlagmetalu, ramkę czy obrys nimbu wykonuję własnoręcznie zrobionym akrylem - pigment ( najczęściej czerwień kadmowa ciemna ) z odrobiną wody plus lakier akrylowy do drewna ( np. Vidaron ) - oczywiście już na zaszelakowanym szlagmetalu. :)
maja
 
Posty: 215
Dołączył(a): Pt, 17 stycznia 2014, 12:35

Postprzez zephyr7 Wt, 21 stycznia 2014, 18:28

Maju, a jak radzisz sobie z zadziorami i łączeniami szlagmetalu?

Chodzi o to: jeśli zsunę z kartki cały płatek, z uwagi na jego rozmiary, może się podwinąć, gdzieś na środku może pojawić się zmarszczka.

Łatwiej kłaść mniejsze kawałki - wychodzą niemal idealnie gładkie - tylko wtedy widać łączenia!
zephyr7
 
Posty: 932
Dołączył(a): Cz, 14 czerwca 2012, 19:44

Postprzez maja Wt, 21 stycznia 2014, 18:44

Zephyr, jeżeli kładę cały płatek, staram się to robić tak, by w całości ladnie zsunął się z kartki. najwazniejsze to zapewnić sobie spokój podczas tej czynności, swobodę ruchów i brak zawirowań powietrza. Jeśli brak odrębnego pomieszczenia w którym można się zamknąć by nikt nie przeszkadzał, to po prostu trzeba poprosić domowników by przez jakiś czas przemieszczali się mniej dynamicznie a najlepiej w ogóle :) Zazwyczaj krawędzie płatka szlagmetalu nie wyglądają zbyt ładnie i trzeba je równiutko przyciąć nożyczkami ( umieszczając między bibułkami lub kartkami papieru. Tak czy inaczej nawet najpiękniej położony szlagmetal ma to do siebie że łączenia widać - bardzo lub minimalnie. I do tej drugiej opcji powinniśmy dążyć. Można tak przemyśleć ułożenie i docięcie szlagmetalu by łączenia wypadały w miejscach gdzie nie będą przeszakadzać. Łączenia nie mogą być ułozone przypadkowo.
Co do zadziorów : mikstion powinien obejmować nieco większą powierzchnię niż ta przeznaczona do złocenia. Wtedy, ten minimalny margines uwalnia nas od koszmaru niedozłocenia powierzchni a także zmniejsza ryzyko zadziorów. Doczyszczanie szlagmetalu po jego przyklejeniu powinno się robić nie wcześniej niż po kilku godzinach, a najlepiej na drugi dzień. Oczywiście jasna sprawa, że szlagmetal po nałożeniu na mikstion powinien być jak najlepiej dociśnięty. Doczyszczamy miękkim pędzlem - nie "pod włos" a "z włosem". Łączenia natomiast zgodnie z ich przebiegiem. Końcowa kosmetyka - patyczek od szaszłyka z nawiniętą ( trzeba często zmieniać ) ściśle watką, delikatnie zwilżony spirytusem. Wszystkie czynności trzeba wykonywać powoli i dokładnie.
maja
 
Posty: 215
Dołączył(a): Pt, 17 stycznia 2014, 12:35

Postprzez maja Wt, 21 stycznia 2014, 19:35

Korekta do poprzedniej wypowiedzi : doczyszczanie patyczkiem z nawiniętą watka delikatnie zwilżoną spirytusem lub ACETONEM. Ja stosuję głownie aceton. Spirytusem usuwam szelak gdy przy zabezpieczaniu szlagmetalu znalazł się poza krawędziami złoconej powierzchni.
maja
 
Posty: 215
Dołączył(a): Pt, 17 stycznia 2014, 12:35

Postprzez Julian N, 29 marca 2020, 00:54

Jak już położymy szlagmetal to czym go potraktować ? Jakim werniksem ?
Julian
 
Posty: 6
Dołączył(a): N, 5 stycznia 2020, 14:23

Postprzez tadeuszd N, 21 czerwca 2020, 23:12

Cześć wszystkim.
Jestem tu nowy, a do zarejestrowania się zainspirowały mnie posty @zephyr7, w których kilka lat temu niepochlebnie wypowiadał się o mikstionach LeFranc.
Tak się składa, że nieco przypadkowo nabyłem taki środek (olejny Charbonnel 12h) w celu pozłocenia ramy obrazu szlagmetalem. I też na początku miałem z tym mikstionem problemy podobne do opisywanych na forum - poszarpane brzegi, duże prześwity, miejsca, do których nic już nie chciało się kleić. Po kilku nieudanych próbach chciałem się poddać i przejść na jakiś akryl. Ale zawziąłem się, bo nie uwierzyłem, że tak drogi produkt jest taki kiepski... No i chyba odniosłem sukces.

Aby wykryć przyczyny niepowodzenia dokonałem eksperymentu niemal naukowego. 8)

Na początek przygotowałem sobie dwie testowe deseczki z sezonowanego drewna:
1. przeszlifowałem deseczki papierem ściernym,
2. pomalowałem farbą akrylową Luxens w kolorze czerwonym (imitacja podkładu),
3. naniosłem szelak metodą politurowania. Nie zależało mi na pełnym połysku, więc ograniczyłem się do zaledwie kilkudziesięciu warstw politury nakładanych w 2 turach z przerwą 2h na przeschnięcie.

Po wyschnięciu szelaku naniosłem mikstion (LeFranc Charbonnel 12h). Rozprowadzałem go miękkim wiewiórczym pędzlem jak najcieńszą warstwą. Postawiony "do pionu" nie ściekał.

Następnie w określonych odstępach czasu nakładałem na kolejne odcinki deseczek płatki szlagmetalu, celowo je rwąc na mniejsze kawałki, żeby zbadać zachowanie na łączeniach. Szlagmetal nakładałem na dwa sposoby - na "suchy" mikstion oraz na mikstion zwilżony 30 sek. wcześniej benzyną lakową.

Rezultat był następujący:

1. Po 10h - na płaskiej powierzchni płatki przyklejały się, ale się przesuwały i rwały. Przerwy nie dało się już niczym zalepić. W zagłębieniach robił się "glut" ze zlepionych mikstionem okruszków płatków. Porażka. Wersji z benzyna nawet nie testowałem.

2. po 12h - mija teoretyczny czas schnięcia mikstionu. Na płaskiej powierzchni płatki przyklejają się, ale pod naciskiem potrafią się porwać. W zagłębieniach jak się coś za pierwszym razem nie przykleiło, to już zostaje takie "łyse", jakby struktura mikstionu została bezpowrotnie zniszczona. Mikstion brudzi pędzel i przenosi się na lico płatków. Próbka zwilżona benzyną - jeden wielki glut i pozlepiane kawałki płatków.

3. Po 14h - mikstion wygląda na suchy, a w dotyku "świszczy". Na płaskich powierzchniach jest już prawie OK, zostają tylko niewielkie zmarszczki. Ale w zagłębieniach dalej potrafiły pozostawać "łyse" łatki. Próbka zwilżona benzyna wygląda ja ta "sucha" po 12h.

4. Po 16h - mikstion wyglądał już na wyschnięty i niezdatny do użytku. Ale o dziwo - taki KLEIŁ NAJLEPIEJ. Płatek szlagmetalu dmuchnięty na powierzchnię mikstionu przywierał do niego "na mur". Pozostawało tylko mocno docisnąć go bawełnianym gałgankiem. Tam, gdzie płatki się nie zeszły, dało się zakleić przerwy rzędu 1mm. Miejsc łączenia praktycznie nie widać. Próbka zwilżona benzyną zachowywała się jak ta "sucha" po 14h.

5. Mikstion zachowywał swoje właściwości do 20h od nałożenia. Potem było już gorzej. Ostatnia próbę wykonałem po 22h. Płatki kleiły się nadal, ale pojawiały się już problemy z wykruszaniem się płatków przy krawędziach lub na łączeniach. Zwilżanie benzyną już niewiele pomagało.

Testu dokonałem w czerwcu, przy ok. 23-24 stopniach w pomieszczeniu. Zimą te czasy będą zapewne nieco inne.

Podsumowując - ten mikstion jest prawdopodobnie przeznaczony głównie pod złoto płatkowe, ale jak widać powyżej, do szlagmetalu też się nadaje. Trzeba tylko poznać bliżej jego specyficzne właściwości. W szczególności trzeba mieć do niego dużo cierpliwości.
tadeuszd
 
Posty: 1
Dołączył(a): N, 21 czerwca 2020, 19:21

Poprzednia strona