Najlepszy grunt pod złoto

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zalogowanych użytkowników i 2 gości

Postprzez zephyr7 So, 25 stycznia 2014, 22:13

Co ja paczę :) Tektury! Szczególnie bliskie memu sercu, bo zaczynałem malować na odwrocie skrzynek z "Biedronki".
Woda klejowa "spina" tekturę i ta łatwo się wygina. Delikatna farbka akrylowa, albo matowe gesso naniesione wałeczkiem z gąbki jest ciut lepsze. Im mniej wody, tym mniejsze puchnięcie/marszczenie/wyginanie...

Dlaczego uważacie, że rozpuszczanie "perełki" jest trudne i czasochłonne? Ja robię sobie kawę, a do tej wody, co mi zostanie, wkładam kubek z namoczonym klejem. Klej staram się odstawić na noc do namoknięcia, ale najczęściej moczę pół godziny, a potem rozpuszczam w kąpieli wodnej.

Nie używam kuchenki elektrycznej, nie chcę niepotrzebnie zagracać sobie kuchni :D Wystarczy czajnik elektryczny i trochę ciepłej wody :D
zephyr7
 
Posty: 932
Dołączył(a): Cz, 14 czerwca 2012, 19:44

Postprzez grullo So, 25 stycznia 2014, 22:38

:) Owszem Zephyrze tak jest. Dlatego trzeba tekturę na czymś umocować, żeby w czasie dosychania nie wywijała w różne strony. Należy też pamiętać o założeniu klejem tylnej strony, dla równowagi napięcia. Z wodą jest tak, że jeśli jest jej więcej to wygina wszystko, deskę, tekturę i płótno. Ale żelatyna zbyt silna, z małą ilością wody, potrafi namieszać. Dlatego starym sposobem, żelatynę nakładać należy, kiedy stanowi rodzaj gluta, jest już dość stężała. Tej zasady trzymać się można z innymi klejami.

:) To, że czasochłonne, nie znaczy, że nie praktykowane. Nikt nie idzie na łatwiznę, przecież nie o to tutaj chodzi. Klej przecież można rozpuści w wodzie, zalać kubeczki, do kubeczków napuścić parafinę (tak żeby dokładnie jaką pokryć i oddzielić od powietrza) jak ostygnie wrzucić do lodówki i niech sobie leży nawet miesiące. Robiłem i zdało egzamin, a sposób odkryłem na youtubie.

Mam pytanie, czy ktoś z Was naprawdę mierzy temperaturę kleju? Ja robię to na czuja, wsadzam palec i wiem, że kiedy zacznie szczypać, sześćdziesiątka jest przekroczona. :D
grullo
 
Posty: 819
Dołączył(a): Śr, 25 kwietnia 2012, 14:02
Lokalizacja: Kraków

Postprzez zephyr7 So, 25 stycznia 2014, 23:12

Heheh :D A tak na poważnie, w dobrze namoczonym kleju perełki powinny być napuchnięte i przypominać ruski kawior :) Nie wiem, co dzieje się, kiedy nie są - a potem rozpuści się wszystko w kąpieli wodnej. Nie wiem, czy jest jakaś różnica, zgaduję, że klej lepiej namoczony jest silniejszy - choć może się mylę?

Co do psucia się kleju - ten najtańszy zawiera sporo zanieczyszczeń organicznych i po prostu będzie się psuł. Poza tym, nie polecam trzymania dłużej niż tydzień kleju w lodówce. Gdyby ktoś chciał trzymać klej trochę dłużej, polecam przefiltrowanie kleju przez gazę w celu usunięcia zanieczyszczeń. Warto byłoby dodać również odrobinę jakiegoś konserwantu, czy antypleśniacza. Wtedy klej można trzymać do ok. miesiąca.

Po tym czasie, według mnie, zmienia swoje właściwości - podobnie jak przemrożona emulsja akrylowa. Przy kleju z lodówki często zdarzały mi się przygody z pękającym gruntem.

Może trzeba go było ogrzewać nieco wolniej po wyjęciu z lodówki, a nie od razu umieszczać w kąpieli wodnej?
zephyr7
 
Posty: 932
Dołączył(a): Cz, 14 czerwca 2012, 19:44

Postprzez grullo N, 26 stycznia 2014, 18:43

Mnie spękania pojawiały się kiedy nie dość wymieszałem kredę z wodą klejową, albo gdy nakładałem zupełnie wychłodzone gesso. Również grubo nałożone warstwy mogą popękać, zdarzyło mi się parę razy. Od tamtej pory jestem fanem cieniutkiego gruntu, chudego, ale z wtartą olejną imprimaturą (dla elastyczności, ale to pod olej :) ).

Jeśli klej się zepsuje to wiadomo, traci swoje właściwości. Dlatego trzymanie niezabezpieczonego może się skończyć śmierdzącą lodówką :D . A zapach psującego się kleju jest tak samo nieznośny jak psujących się jaj, albo mięsa.
Do szybkich szkiców olejnych polecam samo zaklejenie tektury żelatyną, a pod temperę dobry jest papier o większej gramaturze.
grullo
 
Posty: 819
Dołączył(a): Śr, 25 kwietnia 2012, 14:02
Lokalizacja: Kraków

Postprzez maja N, 26 stycznia 2014, 19:55

Zepsuty grunt w lodówce to chyba każdy miał... ja też.... brrrrrrrrr :D
maja
 
Posty: 215
Dołączył(a): Pt, 17 stycznia 2014, 12:35

Postprzez Tomchryst Śr, 5 lutego 2014, 22:48

Maju, a czym szlifujesz, papierem ściernym wodnym na sucho czy pumeksem? Ja stosuję zwykłą kredę malarską i klej króliczy lub skórny, i deska też mi wychodzi dobrze. Szlifuje na mokro pumeksem, lecz kiedy położę mikstion i przykleję szlagmetal wtedy wychodzą wszystkie nierówności. Nie stosuję żadnych suszarek, trzymam się tradycji.Widzę że masz ogromne doświadczenie, więc złociłaś pewnie "na pulment", i pewnie masz wiedzę na temat sporządzenia pulmentu samodzielnie. Nie mogę znaleźć żadnej receptury pulmentu. Sam próbowałem zrobić , ale skończyło się tym, że musiałem "zmyć " całą pracę aby ratować podobrazie. Co do tematu, to moim zdaniem najlepszy grunt pod złoto to pulment na żelatynie.
Tomchryst
 
Posty: 14
Dołączył(a): Pn, 3 lutego 2014, 18:25

Postprzez maja Cz, 6 lutego 2014, 01:26

Kiedyś szlifowałam na mokro, ale jakoś odeszłam od tego sposobu. Szlifuję na sucho, papierem ściernym od 400, przez coraz drobniejszy aż do 1500, a pod pulment nawet 2000. Najważniejsze to dobrze położyć kilka ostatnich warstw gruntu. Ja to robię kartą bankomatową chłodnym gruntem, takim o galaretowatej konsystencji. Ponieważ grunt trzymam w lodowce, na każdą kolejną warstwę biorę odpowiednią porcję gruntu i podgrzewam do rozpuszczenia w kąpieli wodnej. Do tych ostatnich warstw najpierw grunt rozpuszczam a następnie zostawiam do lekkiego przechłodzenia - i zgęstnienia. Warstwy muszą być cienkie i precyzyjnie nakładane, wtedy szlifowania jest naprawdę niewiele. Warto pamiętać o tym, że jeśli przygotowujemy większą ilość desek to po zagruntowaniu trzeba wszystkie przeszlifować, bo odłożone na bliżej nieokreślone " później" stają się bardzo trudne do wyszlifowania.
Nie stosowałam nigdy kredy malarskiej( boję się potencjalnych zanieczyszczeń ), kupuję pozłotniczą ( 5 zł / kg ). Pod pulment najlepsza jest bolońska.
Co do prac pozłotniczych - to jak przygotowuję pulment opisywałam kilka postów wcześniej.
A więcej o gruncie w wątku " Grunt pod ikony " :)
maja
 
Posty: 215
Dołączył(a): Pt, 17 stycznia 2014, 12:35

Poprzednia strona

cron