przez Gluch Śr, 25 kwietnia 2012, 11:31
Ciekawa dyskusja, wszyscy macie po trochę racji, jako praktyk i organizator plenerów i uczestnik wielu plenerów myślę :
- każda praca twórcza to duży wysiłek emocjonalny, intelektualny ale w wypadku rzeźby dochodzi
bardzo duży wysiłek FIZYCZNY i duży wkład finansowy na narzędzia \piły dłuta, elektronarzędzia to koszt około 10 000 zł\
-to nie jest prawdą ,że rzeźbiarze chcą średnio 1000 zł za udział, jest to zasadą tylko w przypadku wykonywania rzeźb dużych, powyżej 2 m wysokości. W wypadku rzeźb do 1 m. lub płaskorzezby są zapraszani
na ogólnych zasadach, czyli pracują za udział i na bardzo wielu plenerach na takich zasadach byłem, bo na plener
jedzie się nie tylko dla pieniędzy, jedzie się dla innych artystów i tego COŚ.
-każdy organizator chciałby płacić wszystkim bo jest to przykre tak różnicować artystów
ale płatnicy widzą to po chłopsku \ samorządy, osoby fizyczne i prawne\ Czasami to się udaje, Na plener w Opalenicy w lipcu b. r. udało mi się wydębić po 500 zł dla malujących ale kosztem ilości zaproszonych. Takich sytuacji miałem więcej i generalnie na wielu plenerach tak jest , np. b.r. w Orzyszu malujący po 500 zł,
w Kalwari Pakoskiej , malujący po 1000 zł \duże obrazy sakralne \
Tak że Mistrzu Waldku , plener dla zdolnego malarza to pestka, ale dla zdolnego ale leniwego rzeźbiarza to
Tragedia i niewypał i ostatnie zaproszenie ,a i kasy nie dostanie. I to jest ta mała różnica. Nie może też za dużo chlać bo pracuje bardzo niebezpiecznymi narzędziami , a czasami i na balety nie ma siły bo noce są krótkie ,a dni upalne.