Witam! Zastanawia mnie ciągle fakt, iż w obrazach takich malarzy jak Rembrandt, Eyck, Velazquez i pewnie i wielu innych, nie znaleziono żywic w powłokach barwnych. To znaczy znaleziono je tylko w takich farbach które muszą być pokryte żywicą, jak zieleń grecka, zwana grynszpanem. Ale po za tym nigdzie. U Rembrandta, odnaleziono tylko olej lniany, orzechowy i czasem żółtko jaja kurzęcego. A przecież wszystkie książki szanujące się, o malarstwie, mówią o powinności dodania żywic damarowych lub mastyksowych do medium malarskiego. I że jest to konieczne aby warstwa była spójna i żeby dało się malować mokre na mokre. Niekoniecznie jak widać. Ci którzy wzięli się ostro za żywice, zauważyli, że żywice też żółkną i to może nawet bardziej niż olej lniany. Odpowiedz na pytanie dlaczego tylko olej nie jest prosta. Być może kiedyś wiedziano więcej na temat przygotowywaniu oleju, jego bieleniu, zagęszczaniu, gotowaniu. Na pewno nie było to to, co możemy obecnie kupić w sklepach dla plastyków. Rembrandt mógł mieszać olej z jajkiem i uzyskiwał temperę grassę, czyli emulsją olejno-jajową. Była to o tyle ważna sprawa, że warstwa odchudzona jajkiem jak wiemy zachowuje jasność i nie ciemnieje jak czysto olejna. Podobno są tacy, co potrafią kłaść impasty taką temperą, grube i nie pękające im. Mnie nie wychodzi
W malarstwie włoskim okresu renesansu, z jajkiem malowano podobno karnację postaci, zaś resztą pogłębiano olejami, łącznie z cieniami. Ale badania dowodzą, pono, że nie da się jednoznacznie określić czy warstwa farby jest malowana czystą temperą, czy emulsją, czy olejem z dodatkiem jaja. Olej lubi pływać, więc się zasysa do warstw tempery i w badaniach wychodzą takie problemy identyfikacyjne.
Wracając do oleju jako medium, myślę, że używanie nadmiaru oleju to zbrodnia. Szczególnie, że już w tubkach mamy go sporo. Ale media 50/50 olej/żywica jeszcze większa, np. na płótnie. Tak zaczęto malować w XIX wieku, Prerafaelici i inni akademicy, wywrotowcy, hochsztaplerzy zalecali nawet bursztyn i kopal jako medium. Posiadam osobiście kilka prac malowanych samym tylko olejem, nie widzą w nich zmian po długim czasie, nie świecą się jak tyłek psa na przednówku, pokryte werniksem z woskiem pszczelim na mat. Są tam laserunki, głębia bez żywicznych zabaw. Natomiast jeden obraz malowany z dodatkiem kalafonii

pożółknął bardzo ostro w tym samym roku co został namalowany.