Chiny "Olene malarstwo - McDonaldsem sztuki"

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zalogowanych użytkowników i 16 gości

Postprzez zephyr7 N, 5 października 2014, 14:17

Właśnie nie - obejrzyj z bliska prace Kordisa, albo Zenona Theodora, a potem przyjrzyj się ich chińskim imitacjom - na przykład, w sklepie z dewocjonaliami.

Co ciekawsze, różnicę widać nawet przy "idealnym" odtworzeniu na specjalnej drukarce.

Warsztat to nie wszystko - i jeśli nie wierzysz mi, to posłuchaj rosyjskich artystów malarzy, którzy do sztuki sakralnej, a krzyża w szczególności mają bardzo specyficzne podejście. Obraz o tematyce biblijnej namalowany "bez wiary" jest jedynie tanią imitacją, nie posiadającą głębi.

Szkoda, że nie ma z nami Zibeliusa, bo sam miał w tym względzie doświadczenie i myślę, że poparłby mnie w tej dyskusji.

Wielu historyków sztuki sądzi, że właśnie rezygnacja z wymogu posiadania odpowiednich "kwalifikacji duchowych" przez twórcę doprowadziła do upadku sztuki sakralnej i wynaturzeń, jakie oglądamy w naszych kościołach (patrz Papież z krokodylem, itp.)

----

Znajomy kolega Rosjanin wytłumaczył mi to w taki sposób: kiedy malujesz w gniewie, inaczej kładziesz farbę, inną przykładasz wagę do szczegółów. Kiedy jesteś smutny, z najbardziej radosnej sceny zrobisz smutną i nostalgiczną. Kiedy jesteś nadmiernie wesoły, smutna scena wyjdzie tak, jakbyś z niej kpił.

Odpowiednie wyczucie "Sakrum" uruchamia w człowieku inną wrażliwość: maluje w większym skupieniu, inaczej, staranniej - wywołanie takiego stanu jest niemożliwe, kiedy nie wiesz, kim jest Osoba na krzyżu, kiedy nic do Niej nie czujesz - kiedy malujesz obraz przy piwie i fajku, słuchając hip-hopu :)
zephyr7
 
Posty: 932
Dołączył(a): Cz, 14 czerwca 2012, 19:44

Postprzez Jagoda N, 5 października 2014, 19:07

Zephyr , dużo prawdy w tym co piszesz , nasza osobowość , nasz stan emocjonalny znajduje odbicie w naszych pracach , bo człowiek to nie "maszynka" która w zależności od potrzeby zrobi wszystko...zrobi , to fakt , ale jakościowo różnie to wygląda. Wiem z doświadczenia.
Avatar użytkownika
Jagoda
3.
1...
.
..
...
1..

3.
1...
.
..
...
1..
 
Posty: 2663
Dołączył(a): N, 21 listopada 2010, 15:34

Postprzez MPietak Pn, 6 października 2014, 07:34

Jagoda napisał(a):Zephyr , dużo prawdy w tym co piszesz , nasza osobowość , nasz stan emocjonalny znajduje odbicie w naszych pracach , bo człowiek to nie "maszynka" która w zależności od potrzeby zrobi wszystko...zrobi , to fakt , ale jakościowo różnie to wygląda. Wiem z doświadczenia.

Nie polemizuje z tym ,ze ma zależność to w jakim stanie emocjonalnym coś sie maluje ale nie zmienia mojego podejścia ,że jakoby stan wyjątkowego spokoju posiedli jedynie ludzie wierzący bo to po prostu brednie .Mozna też powiedzieć ,że ludzie wierzący są lepsi od niewierzących więc dlaczego w wiezieniach 99 % to wierzący własnie .Szukanie prostych wytłumaczeń może jest zasadne ale dla mnie bezsensowne .Jesli ateista posiada umiejętności i zechce poświecić się malowaniu choćby i najświętszych ze świętych uczyni to tak samo dobrze jak ktoś komu wydaje sie ,ze za sprawą wiary jest lepszy w czymkolwiek .Tylko zastanawiam sie po co miał by to robić ? :hmm:
Avatar użytkownika
MPietak
3.
1...

3.
1...
 
Posty: 4203
Dołączył(a): Cz, 7 stycznia 2010, 15:08

Postprzez Jagoda Pn, 6 października 2014, 11:58

Marku, weź pod uwagę,że to co dla Ciebie jest bezsensowne dla innych być może ma sens głęboki, bo każdy z nas jest inny pod każdym względem . Nie rozumiem podziału na "wierzących i niewierzących" , bo każdy z nas w coś wierzy , jedni w istnienie Boga , inni w to że go nie ma , jeszcze inni w "samych siebie " ...komórka odpowiadająca za wiarę w naszym mózgu nie jest pusta ;) ..............ale wracając do tematu, jestem przekonana,że ateista chętniej i z większą przyjemnością będzie malował obrazy świeckie a praktykujący chrześcijanin więcej serca włoży w prace sakralne , chociaż nie zaprzeczam,że obaj mogą i potrafią oba tematy zrobić dobrze.
Poza tym nikt nie pisze o wyjątkowym spokoju wierzących i odwrotnej sytuacji u niewierzących , myślę,że to nie temat na to forum a nawet więcej , sprawy wiary zostawmy , bo to prywatna sprawa każdego z nas .
Avatar użytkownika
Jagoda
3.
1...
.
..
...
1..

3.
1...
.
..
...
1..
 
Posty: 2663
Dołączył(a): N, 21 listopada 2010, 15:34

Postprzez zephyr7 Pn, 6 października 2014, 12:26

Marku, czytam Twoje komentarze i jakbym słuchał siebie sprzed kilku lat. Bo ja myślałem dokładnie tak samo i wypowiadałem się znacznie ostrzej. Mój światopogląd wywrócił się do góry nogami w trakcie malowania właśnie. I dlatego, szanuję Twoje zdanie - i cóż mogę powiedzieć: zachęcam Cię do namalowania, nie skopiowania, własnego obrazu o wspomnianej tematyce. Na pewno będzie to interesujące doświadczenie dla nas i dla Ciebie.
zephyr7
 
Posty: 932
Dołączył(a): Cz, 14 czerwca 2012, 19:44

Postprzez MPietak Pn, 6 października 2014, 16:12

Jagoda napisał(a): sprawy wiary zostawmy , bo to prywatna sprawa każdego z nas .

No cóż nie ja przywołałem temat ale spokojnie Oczywiście w 100 % Jagoda zgadzam się z Tobą :ok:
zephyr7 napisał(a): zachęcam Cię do namalowania, nie skopiowania, własnego obrazu o wspomnianej tematyce. Na pewno będzie to interesujące doświadczenie dla nas i dla Ciebie.

Zephyr właśnie o tym mówiłem , ale po co ? Maziam czasem używając symboliki religijnej ale bardziej jak człowiek wychowany w tradycji nie po to by chwalić pana ale by pokazywać to co mnie otacza z innego punktu widzenia. Innej potrzeby po prostu nie odczuwam i tu się z Tobą zgodzę by malować obrazy religijne trzeba mieć w sobie wiarę bo inaczej po co to czynić ? Cińczyki wszystko co malują muszą sprzedać i jak znajdą nisze na rynku wypełnią ją obrazami świętych i możesz być pewien ludzie to kupią nie zastanawiając się kto i po co malował świętego . Tyle kiczów się sprzedaje ,że naprawdę nie ma znaczenia kto ? czy prostemu człowiekowi można powiedzieć ,ze skoro obraz malował ktoś ?" to nie powinien kupować ? No Nie ! :-? To tak jak ze słuchaniem muzyki ludzie słuchają dysko polo dla niektórych to Obciach To dlatego Ci którzy to lubieją mają tego nie słuchać ?
Avatar użytkownika
MPietak
3.
1...

3.
1...
 
Posty: 4203
Dołączył(a): Cz, 7 stycznia 2010, 15:08

Postprzez Evagelia Wt, 7 października 2014, 16:29

MPietak napisał(a):Mozna też powiedzieć ,że ludzie wierzący są lepsi od niewierzących więc dlaczego w wiezieniach 99 % to wierzący własnie


Ciekawe jaki odsetek z tych 99% sie nawrocil wlasnie w wiezieniu.. :hmm:
Wierzacy moga byc nawet wielokroc gorsi od niewierzacych, bo nie maja zadnej wymowki dla wlasnych czynow..

MPietak napisał(a):Nie polemizuje z tym ,ze ma zależność to w jakim stanie emocjonalnym coś sie maluje ale nie zmienia mojego podejścia ,że jakoby stan wyjątkowego spokoju posiedli jedynie ludzie wierzący bo to po prostu brednie


No wiec wlasnie - jak moze stan wiary przekazac w swoim dziele ktos kto go nie ma? Stan spokoju I stan wiary to nie to samo. kluczowy jest odbiorca. Niewierzacy odbiorca moze nie zauwazyc roznicy pomiedzy ta sama praca wierzacego I niewierzacego ( w aspekcie dziel religijnych ), ale wierzacy odbiorca byc moze ta roznice wyraznie odczuje, bo w dziele stworzonym przez niewierzacego dzielu bedzie w odczuciu osobistym wierzacego po prostu brak wiary.. czyli zycia ktorego poszukuje w takim dziele, ono bedzie po prsotu najwyzej zachwycajace kunsztem wykonania, ale bedzie chlodne, puste.

: )
Avatar użytkownika
Evagelia
 
Posty: 1013
Dołączył(a): Cz, 29 października 2009, 21:40

Postprzez Beata Wt, 7 października 2014, 20:05

Evagelia napisał(a): ale wierzacy odbiorca byc moze ta roznice wyraznie odczuje, bo w dziele stworzonym przez niewierzacego dzielu bedzie w odczuciu osobistym wierzacego po prostu brak wiary.. czyli zycia ktorego poszukuje w takim dziele, ono bedzie po prsotu najwyzej zachwycajace kunsztem wykonania, ale bedzie chlodne, puste.

: )


Człowiek może być pełen wiary a talentu lub cierpliwości do nauki mu brakło i co wtedy? Powiemy ze za słabo wierzy? ;) To wszystko nie jest takie proste. Sądzę, że w ikonach i nie tylko istotną rolę odgrywa empatia. Osoby, które mają wysoką zdolność odczuwania stanów psychicznych lepiej będą oddawały w malarstwie wszystkie stany emocjonalne, dzięki czemu i odbiorca to poczuje. Modlitewny charakter ikony też trzeba poczuć, ale jak talentu braknie to nie oddasz tego za nic w świecie ;) Osobie niewierzącej posiadającej talent/warsztat i wysoki stopień empatii uda się oddać wiarę i wszystko, co niezbędne, aby widz czuł życie…, ale to tylko mój punkt widzenia;)

zephyr7 napisał(a):Właśnie nie - obejrzyj z bliska prace Kordisa, albo Zenona Theodora, a potem przyjrzyj się ich chińskim imitacjom - na przykład, w sklepie z dewocjonaliami.

Co ciekawsze, różnicę widać nawet przy "idealnym" odtworzeniu na specjalnej drukarce.........


W Chinach jest wielu bardzo zdolnych i świetnych warsztatowo malarzy a to ze na nasz rynek trafiają buble to inna rzecz. Dajcie Chińczykom czas, którego im brakuje a zrobią wszystko na najwyższym poziomie. Ciekawe jak by wyglądały nasze kopie ikon/obrazów, gdy byśmy mieli tyle czasu, co oni? :D ;) Czas to pieniądz a głodne dzieci czekają na miskę ryżu….

Nie wiem jak u nich z empatią...Przez bajki w stylu Dragon Ball to mają pewnie zaburzone pojmowanie czegokolwiek :D
Avatar użytkownika
Beata
.
...
2.
2...

.
...
2.
2...
 
Posty: 2474
Dołączył(a): Pt, 30 października 2009, 14:08

Postprzez Evagelia Wt, 7 października 2014, 23:30

Beata napisał(a):Człowiek może być pełen wiary a talentu lub cierpliwości do nauki mu brakło i co wtedy? Powiemy ze za słabo wierzy?


Rozwijasz troche temat :hmm: Wlasciwie to tak. Talent to kwestia indywidualna, dar dany od Boga, ktory nalezy pomnazac, wiec jakikolwiek by nie byl to jesli wierzacy bierze sie za ikony to nie moze sie wykrecac zbyt malym talentem, bo jego chrzescijanska powinnoscia jest pomnazanie tego co mu zostalo dane zamiast utrzymywac talent na tym samym poziomie, winien go mnozyc I polepszac ciezka praca I poswieceniem, ktore wierzacemu umocnia I uszlachetnia wiare I ktorej to wiary wyrazem beda. Wiara to czyny. A cierpliwosci jak mu braknie to niech pojdzie do supermarketu I troche dokupi, jak to mawial Blogoslawiony Ojciec Paisios ;)

Beata napisał(a):Osobie niewierzącej posiadającej talent/warsztat i wysoki stopień empatii uda się oddać wiarę i wszystko, co niezbędne, aby widz czuł życie


Nie wiem o czym mowisz o ikonach czy malarstwie religijnym generalnie? Znasz niewierzacego o nawet wybitnym talencie, by mial dobry ikonograficzny warsztat??
Chinczycy maluja kopie ikon na potege, ale bedac zupelnie innej wiary, nie rozumiejac tego co maluja, te ich ikony sa najwyzej wysokiej jakosci kopia, ale pusta. To jest cos co po prostu czuc bedac przed taka ikona. To jest takie wrazenie, jakby znalezc sie w przepieknym domu, otoczonym jeszcze piekniejszym ogrodem, gdzie nikt nie mieszka, bez domownikow, z pozamykanymi drzwiami, oknami, bramami, bez podmuchu wiatru, bez dzwieku, temperatury powietrza. Ikona malowana przez wierzacego, wywrze wrazenie tego samego domu, ale tetniacego zyciem, z szumem lisci w ogrodzie, spiewem ptakow, smiechem dzieci bawiacych sie w oddali, dzwiekiem krzatajacych sie po domu domownikow, otwartymi na osciez oknami I powiewajacymi w nich firankami, otwartymi drzwiami przez, ktore co chwile ktos wbiega I wybiega. Fakt. I jedno I drugie ten sam piekny dom pokazuja, ale odczucie jest nieporownywalnie rozne.

Beata napisał(a):Nie wiem jak u nich z empatią...Przez bajki w stylu Dragon Ball to mają pewnie zaburzone pojmowanie czegokolwiek


Jestem fanka kina chinskiego, szczegolnie tajwanskiego. Jedno czego nie mozna im zarzucic to brak wrazliwosci na sztuke, zycie, piekno I milosc. Takich filmow jak ich, gdzie tony emocji sa wyrazone przy zachowaniu najbardziej prostych, czystych form prozno szukac gdziekolwiek indziej. Dla przykladu http://youtu.be/G-FdX1D5hVg - scena z filmu,ukazujaca troche inny wymiar kultury niz Dragon Ball :lol: , z filmu swoja droga rewelacyjnego, jednego z najpiekniejszych jakie widzialam, a drugi to spokojny film, ktory ogladalam ostatnio (z napisami po angielsku) http://youtu.be/cWc7kvtN_48 , ktory jest kolejnym przykladem, ze mozna wyrazic piekno I magie, emocje, bez prania nam mozgow amerykanskimi wszelkimi wyobrazalnymi formami grzechu. Chinczycy maja swoja przebogata kulture, wlasna mentalnosc, ktora jest nam bardzo odlegla, ale to wspanialy, wartosciowy, pracowity narod. Troche szkoda ich podsumowywac Dragon Ball'em, swoja droga manga japonska, nie chinska :D
Avatar użytkownika
Evagelia
 
Posty: 1013
Dołączył(a): Cz, 29 października 2009, 21:40

Postprzez Grzeczny So, 25 października 2014, 22:25

Wracając do tematu...

Nie, do kopiowania nie trzeba idealnie rozumieć idei, ale technikę - owszem, o ile oczywiście mówimy o kopiowaniu, a nie o tworzeniu tanich podróbek - bo tym - tanimi podróbkami - są dla mnie prace z chińskich manufaktur ( prac wedle pro zachodnich obrazów ).

Poza tym, co to ma wspólnego z promocją kultury? Jakiejkolwiek?
Dziś, w dobie techniki cyfrowej, gdy jeszcze taniej można mieć idealne niemal reprodukcje z drukarki czy plotera?
Gdy płaci się po to, by mieć coś malowanego odręcznie - ale w domyśle, nie, byle jak i bez wartości?

Nie dziś, to już tylko biznes - a ofiarami laicy.

Ale przez ten zalew, a i psucie rynku cenami, gaśnie nie tylko rynek kopistów u nas, ale i kopistów w ogóle - ludzi, którzy musieli mieć super warsztat i wiedzę o dawnym malarstwie, żeby w ogóle zabierać się do rzeczy, o twórcach pastiszy - bliskich oryginałom i w podobnej jakości ogólnej, nie wspomnę.

Ale najważniejsze jest dla mnie - że oni mają aż nadto wspaniałości własnej kultury i bynajmniej nie brakuje im możliwości - oni mieli manufaktury kopistów zawodowych i... pierwotną optykę do kopiowania, gdy w Europie kwitła kultura starożytnego Rzymu..., jest nawet podejrzenie, że pierwsze "rzutniki" i lepsza optyka, przyszły do nas wraz z ogólnym zainteresowaniem Wschodem - coś tak właśnie między XVI - XVII wiekiem..., z rozkwitem w wieku XVIII i XIX...

Innymi słowy, jestem pod ogromnym wrażeniem ich kultury - nie tej współczesnej post-komunistycznej koncepcji państwowej korporacji z miliardem pracowników, ale tę kulturę, która tworzyła cywilizację sięgającą 5 tysiącleci wstecz, wielki mur, aż po grobowce z terakotową armią... i wiele dzieł sztuki / wynalazków, kwitnących w najlepsze setki lat wcześniej, niż zaczęli je choćby rozważać u nas.

To jest bogata, wspaniała i bardzo stara kultura...

Smuci mnie, że zamiast ją promować, nawet kontynuując ideę manufaktur i promocji swojej sztuki w innych dziedzinach - biją kasę na tanich podróbkach z innej bajki.
Avatar użytkownika
Grzeczny
 
Posty: 164
Dołączył(a): N, 13 listopada 2011, 17:16
Lokalizacja: Tczew

Poprzednia stronaNastępna strona