Witajcie, Kochani! Chciałbym się pożalić w związku z odwiedzeniem kolejnej wystawy w krakowskim Pałacu Sztuki. Ekspozycja przedstawiała prace dyplomowe krakowskiego ASP z zakresu malarstwa i designu, fotografii i innych rodzajów sztuk, na których zupełnie się nie znam.
Cena biletu wyniosła 10zł, to dużo, bo za Gierymskiego płaciłem 14zł.
Przekraczając próg galerii zastanawiałem się, czy krakowscy "dyplomowcy" stoją jakościowo tylko o 4 złote niżej od Gierymskiego?
Co mogę napisać o tej wystawie? Tragedia i żenada. Prace szare. bure i ponure. Rozwalone głowy i kobiety w wannie. Nie wiem, czy to przez zestawienie eksponatów, ale nie znalazłem obrazu, który by mnie w jakikolwiek sposób zachwycił, albo chociaż poruszył.
Mam wrażenie, że z naszą sztuką dzieje się źle, a z tą, którą oglądałem: bardzo źle.
---
W piwnicach "Pałacu" prezentowane place absolwentów liceum plastycznego. Część z nich stała poziomem dużo wyżej, niż prace "dyplomowców". Zastanawiam się, czy to dlatego nie zapalono tam światła i większość obrazów musiałem podziwiać w półmroku?
A może wymagam zbyt wiele? Przecież za 10zł to można "se" kupić "dwajścia" deko szynki...
Pewnie zbyt wiele wymagam....
Ech... Niech mnie ktoś przytuli!