Obraz w fazie

tu pomagamy sobie wzajemnie

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zalogowanych użytkowników i 28 gości

Postprzez grullo Wt, 26 marca 2013, 00:46

Krakusiu, bardzo fajnie podejście do sprawy. :ok: Dzięki temu, że odkładasz szkic i nie patrzysz na niego codziennie, łatwiej wyłapujesz niedociągnięcia. Przypomina mi się Tycjan, który odstawiał podmalówkę, odwracał i opierał o ścianę, nie zaglądając do obrazu miesiąc. Po tym czasie robił serię poprawek i wykończeń, radził innym malarzom patrzeć wtedy na swój obraz oczami najgorszego wroga.


Panie i Panowie, artyści i malarze, podane przeze mnie przykłady nie miały na celu pokazania jakie malarstwo preferuję i w jakim gustuję, ale chciałem najzwyczajniej zapytać jak się przygotowujecie do pracy.
Zibeliusie, wiem że ten artysta tworzy w stylu grafik do gier komputerowych, ale chciałeś wielopostaciową kompozycję (obraz namalowany był zapewne na jakąś okoliczność). Nie zgodzę się z tym, że ta wiedza, o której mówisz jest nieprzydatna. Absolutnie. Może nie wierzę w jakiś wielki renesans i powrót tamtych obrazów i technik, ale historia kołem się toczy i pomału te Chagalle, Malewicze odchodzą w przeszłość. Twoje nastawienie do malarstwa Zibeliusie jest w moim odczuciu lekko nacechowane komercyjnością. Wiesz, że na nowoczesnym malarstwie można sporo zarobić, ale nie bierzesz pod uwagę, że wielu zwykłym ludziom się ten typ nie podoba. Malować można, a nawet trzeba w stylu jaki jest nam bliski, jeśli malujemy do "szuflady". Nawet jeśli z tego żyjemy wierzę, że każde malarstwo znajdzie swoich amatorów, świat jest wielki, ludzi sporo. A z drugiej strony czy nie można by wyzyskać wiedzy o dawnych technikach dla malarstwa teraźniejszego?? Maksymalna abstrakcja, malowana seriami laserunków, za pomocą grubo mielonych, doskonałej jakości farb może się udać. Twoje ekspresyjne malarstwo Zibeliusie, też mógłbyś budować warstwo, za pomocą przenikających się laserunkowych barw i kto wie czy nie wyszło by z tego coś jeszcze wspanialszego.

Zepyhrze, zamieszczaj swoje dzieła częściej na forum!
grullo
 
Posty: 819
Dołączył(a): Śr, 25 kwietnia 2012, 14:02
Lokalizacja: Kraków

Postprzez Zibelius Wt, 26 marca 2013, 08:59

Witaj Grullo :) Jest absolutnie odwrotnie jak piszesz.Komercyjne malarstwo na jakim da się zarobić to nie współczesne abstrakcje ale właśnie czytelne realizmy.W większości ludzie nie rozumieją co jest namalowane na współczesnych malowidłach.Odbiorcami sztuki współczesnej są firmy projektujące współczesne wnętrza.Jak człowiek bogaty ale nie znający się na nowej sztuce chce mieć dom nowocześnie urządzony zwraca się do firm tym się zajmującymi. Przez ostatnich kilkaset lat na ziemi nazbierało się sporo dawnego malarstwa.Wojny zabrały nie mało ale jednak ludzie to przechowują czy muzea czy prywatni kolekcjonerzy.Nie mam zamiaru i nigdy nie namawiałem nikogo na lubienie sztuki dawnej czy nowoczesnej z naszych czasów.Każdy ma swoje spojrzenie na takie sprawy.W powrót malowania realizmów nie wierzę.Człowiek cały czas wymyśla różne rzeczy .Dawne malarstwo i dawni malarze byli ograniczani przeważnie przez kościół i religię przez kilkaset lat malowano obrazy pod dyktando.Co mieli malarze zrobić? Wielki bum techniczny i w sztuce zaczął się stosunkowo niedawno.NIKT NIE POWSTRZYMA JUŻ ROZWOJU, WOLNEGO, SAMODZIELNEGO MYŚLENIA I TWORZENIA.
Zibelius
 

Postprzez Waldemar Jarosz Śr, 27 marca 2013, 10:11

Zibeliusz- myślisz ,ze teraz nie jesteśmy ograniczani. To namaluj obraz sprzeczny z ideologią kościoła!!!! Zaraz ,, wierni cywile kościelni" wytoczą ci proces o obrazę uczuć. Nie wiele się zmieniło. Nie jesteśmy do końca wolni twórczo!!! :-x :-? :( :o :-x Możesz uważać ,że nikt cię nie powstrzyma. Czy naprawdę możesz namalować wszystko?
Czy nie chowasz w zakamarku swoich obscenicznych myśli?? ;)
Avatar użytkownika
Waldemar Jarosz
.
..
2...
3..

.
..
2...
3..
 
Posty: 1283
Dołączył(a): Wt, 17 sierpnia 2010, 08:30
Lokalizacja: Polska

Postprzez Zibelius Śr, 27 marca 2013, 10:21

Witaj Waldek :) Masz 100% racji jak by coś zauważyli proces murowany.Mnie chodziło o to że, abstrakcje można już malować i mało czytelne obrazy byle nie wchodzić na ich podwórko ze zniekształceniami czy wizjami do których łatwo się przyczepić.Widzialeś co wyprawiali z rzeźbą Papieża JPII w Zachęcie .Artysta zaprezentował Papieża z kamieniem to wymyślili takie sprawy że, myślałem że mi się to śni.Artysta tłumaczył że, chodziło mu o wielki ciężar jaki Papież niesie i poprzez ten kamień to pokazał.Ale oni swoje .To jakieś średniowiecze.Pozdrawiam :)
Zibelius
 

Postprzez Beata Śr, 27 marca 2013, 14:06

zephyr7 napisał(a):
Wcześnie artyści nie mieli innego sposobu utrwalenia tematu, niż sporządzenie rysunku.
Szkic pomaga wyćwiczyć oko i rękę. Dobre oko pomaga w portretach, pewna ręka niezbędna jest przy szczegółach: np. przy malowaniu ulinowania statku, blików na ikonie, itp.


grullo napisał(a):
Panie i Panowie, artyści i malarze, podane przeze mnie przykłady nie miały na celu pokazania jakie malarstwo preferuję i w jakim gustuję, ale chciałem najzwyczajniej zapytać jak się przygotowujecie do pracy.


Na sporządzenie rysunku czy szkicu trzeba mieć czas a że ja zawsze w biegu jak mi coś w oko wpadnie, więc wyręczam się telefonem w celu szybkiego złapania tego, co mi wpadło w oko. W trakcie wypoczynku zawsze jestem z rodziną, której też nie chcę katować czekaniem na mnie, więc szybka fotka nie zakłóca czasu, który spędzamy razem (tu zawsze jestem zaopatrzona w lepszy sprzęt niż telefon :) ). Gdy mam czas analizuję to, co wypstrykałam. Często maluję kwiaty a one czy w naturze, czy w wazonie nie doczekają końca malowania. Każdego dnia zmieniają kształt i kolor zmierzając ku końcowi, znowu czas, jego szybkie przemijanie bierze górę i ponownie ratunkiem jest aparat fotograficzny. To jest pierwszy etap, ale nie zawsze tak było. Moje początki malowania wyglądały zupełnie inaczej. Zaczynałam od malowania martwych natur, tak, więc trzeba było ustawić kompozycję nanieść szkic na płótno, co robiłam ołówkiem i namalować obraz a na wszystko trzy godziny. Na początku miałam problem ze zmieszczeniem się w tym czasie ze szkicem a co tu mówić o malowaniu :lol:

Dziś wygląda to inaczej. Zanim rozpocznę staram się poukładać rozplanować wszystko w głowie. Dokładnych szkiców nie robię, ponieważ i tak w trakcie malowania, co innego wychodzi, dochodzi kolor i często wymusza to zmianę całej koncepcji, więc szkoda mi czasu na szkicowanie. Dodatkowo mam dziwną przypadłość, mianowicie gryzie mnie ołówek, więc go unikam :lol: Nanoszę na płótno delikatny zarys kompozycji i tego, co będę malować. Tylko ogólne kształty bez szczegółów. Kiedyś robiłam dokładny szkic, ale okazało się, że w trakcie malowania i tak zamalowuję szczegóły, więc doszłam do wniosku, ze nie ma, co se robić podwójnej roboty. Zarys na płótnie robię kredkami akwarelowymi lub rozcieńczonymi farbami np. przy olejach farba i sporo terpentyny. Kredki akwarelowe fajnie się sprawdzają dla osób, które cieniutko malują, ponieważ wtapiają się farbę i nie przebijają jak ołówek i nie brudzą farby jak węgiel. Jeśli ktoś wykonuje dokładniejsze szkice na płótnie, łatwo można wprowadzać poprawki, wystarczy pędzelkiem z wodą zmyć akwarelkę. Jak mam więcej szczegółów zarysy nanoszę w kilku kolorach, aby się nie zagubić ;) Potem zabieram się za podmalówkę? Robię ją na bazie terpentyny, która ma za zadanie odtłuścić podłoże i daje pierwszą jak najchudszą i najcieńszą podstawę do dalszej pracy. Podmalówkę robię w kolorze tzn. używam różnych kolorów, aby nadać już na tym etapie ogólne kolorystyczne rozeznanie planów i zakrywam każdy milimetr płótna nie zostawiając nigdzie białych miejsc. Wprowadzam również cienie, aby po osadzać wszystko, całość nadal ma charakter ogólnego zarysu. Czekam dzień aż wszystko dobrze wyschnie. Zazwyczaj po kilku godzinach już jest suche, ale następnego dnia spogląda się na świeżo i łatwiej ocenić dalsze kroki i ewentualne poprawki. Potem zaczyna się malowanie przerywane medytacją. Mój mąż często się pyta "..A co Ty tak siedzisz i patrzysz na ten obraz ? " ;) Takie monety odpoczynku i analizowanie następnych kroków czasami zajmują więcej czasu niż samo malowanie :D Dopóki maluję obraz stoi w widocznym miejscu abym przy okazji codziennych czynności mogła zerkać, jeśli wpadam w martwy punkt, z którego nie wiem jak wybrnąć to wynoszę obraz i przez dłuższy czas odpoczywam od niego. Tak to miej więcej wygląda u mnie, przynajmniej teraz a jak będzie za kilka lat to się okaże ;)
Avatar użytkownika
Beata
.
...
2.
2...

.
...
2.
2...
 
Posty: 2474
Dołączył(a): Pt, 30 października 2009, 14:08

Postprzez grullo Śr, 27 marca 2013, 16:32

Beatko, dzięki za wyczerpujący opis!!! :)

Jeśli chodzi o rozmowę Panów na temat sztuki sakralnej to ja jednak pozostanę przy konserwatywnym podejściu do całej sprawy. W tej przestrzeni istnieje jednak pewien kanon, którego nie da się przeskoczyć. Można próbować w nowym duchu, ale nie zawsze to wychodzi, ludzie są na ogół przywiązania do "starego" i chcą widzieć w sztuce kościoła coś standardowego. Ikony Nowosielskiego mogą nie przejść przez gardło tradycjonalistom, mnie również nie przypadają do gustu. :dobani: Można się tłumaczyć, że przecież takie uproszczenia już były, choćby w Rzymskich katakumbach, malowane na ścianach jak w Lascaux, albo że dziwne mozaiki przypominają właśnie te bizantyjskie. A zwykły, przeciętny człowiek jak wchodzi do świątyni, chce widzieć coś rzeczywistego, nie sztukę w krzywym zwierciadle, gdzie nawet "połamane" ściany przypominają scenografię ekspresjonistycznego "Kabinetu doktora Caligari". :-x

Ja zaczynam od szkicu ołówkiem na kartce, potem rozrysowuję całość na kartonie wielkości obrazu. Kalkuję całość na podobrazie i zabezpieczam szkic szelakiem. Biorę farby temperowe i maluję taką niby imprimaturę. Przy pomocy ziemnych farb z jajkiem oraz bielą tytanową ustawiam światła i cienie. Potem to już tylko zabezpieczam całość kopalem, albo szelakiem i cisnę olejem. Na końcu laserunki z brązem Van Dycka, umbrą, sieną.
grullo
 
Posty: 819
Dołączył(a): Śr, 25 kwietnia 2012, 14:02
Lokalizacja: Kraków

Postprzez daniel_1987 So, 27 marca 2021, 21:03

Ela Kołodziejczyk napisał(a):A jak nie masz mozliwosci malowania z modela to co zrobic? Nie kazdy jest profesjonalista z pracownia, ma mozliwosc najecia modela na wielogodzinne sesje. To sa duze koszty.


Polecam się w takim razie do współpracy przy pozowaniu - przy rozsądnych kosztach ;)
pozdr
daniel_1987
 
Posty: 2
Dołączył(a): So, 27 marca 2021, 20:42

Poprzednia strona