Jacek Malczewski - warsztat

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zalogowanych użytkowników i 9 gości

Postprzez grullo Pn, 10 czerwca 2013, 00:06

Witam! :) Na wstępie polecę publikację profesora Dariusza Markowskiego dotyczącą malarstwa Jacka Malczewskiego pt.:" Zagadnienia technologii i techniki malarstwa Jacka Malczewskiego". Większość część wspomnianej książki stanowi podsumowanie badań nad poszczególnymi, wybranymi dziełami Malczewskiego. Dowiedzieć można się z niej między innymi o tym, na jakich podobraziach malował, gdzie kupował materiały, jakich farb używał i w końcu jaką techniką malował.
W książce autor opisuje Jacka Malczewskiego jako znakomitego malarza, o niebywałych umiejętnościach, jednocześnie popełniającego wiele błędów, zwłaszcza anatomicznych. Malarz malował stosunkowo małe głowy w porównaniu do reszty ciała, zwłaszcza masywnych nóg, za co podówczas często był krytykowany. Ówcześni wytykali Malczewskiemu dziwną kolorystykę, zwłaszcza w późniejszym okresie twórczości, niewspółgrające kolory, rozbielenia. Wypominano, że wiele obrazów jest namalowanych tak, jakby były nieukończone.
Autor opisuje technikę Jacka Malczewskiego jako stosunkowo łatwą do naśladowania, stąd często fałszowaną. Malarz tworzył prawie zawsze na gotowych fabrycznie preparowanych podobraziach, w XX wieku częściej była to jedno-warstwowo zagruntowana tektura niż płótno. Pokrywszy biel podłoża cienką szarą lub ugrową imprimaturą, nanosił bardzo dokładny szkic farbą brązową lub czarną. Na tak przygotowanym podłożu kładł kolory w trzech formach: półprzezroczyście, kryjąco i impastowo. Nigdy nie przykładał uwagi do tajemnic warsztatu, nie ucierał farb. Kupował gotowe kolory w składnicach i zamawiał u kolegów, którzy wracając z zagranicy, przywozili mu je.

Jeśli przyjrzymy się dokładnie badanym obrazom możemy wyciągnąć następujące wnioski:

- Malczewski malował farbami rozrzedzając je medium z minimalną ilością żywicy.
- W partii karnacji prawie zawsze pojawia się duża ilość czerwieni żelazowej zamiast vermilionu (podobnie jak u nauczyciela - Matejki) wymieszanej z ugrem lub żółcienią chromową lub cynkową, rozjaśnionej bielą ołowiową, czasem cynkową rzadko bielą barytową.
- Malarz uwielbiał takie pigmenty jak błękit pruski i zieleń chromowa. Prawie każdy obraz zawiera te dwie farby, zwłaszcza w partii zieleni, traw, ale i w karnacji, jako opozycja do czerwieni żelazowej.
-ulubionymi kolorami artysty są róże (z czerwieni żelazowych, kraplaku lub vermilionu) fiolety ( cz. żelazowa z bł. kobaltowym lub b. pruskim) i zielenie (zieleń chromowa, kobaltowa, szwejnfurcka)
- Malczewski powtarzał często, że kraplaki w odróżnieniu od farb ziemnych, nie ciemnieją dlatego bardzo często nanosił ten kolor w różne miejsca w tle, a czasem w najbardziej mięsiste w kolorze miejsca skóry: małżowina uszna, nos.
- Wszystkie podobrazia malarza, składają się z jednej góra dwóch warstw gruntu olejnego. Skład gruntu to najczęściej kreda i biel ołowiowa. Podobrazie zaklejone zawsze klejem glutynowym.
-We wczesnej twórczości malarz opracowywał swoje obrazy wielowarstwowo " Śmierć Ellenai", a pod koniec życia najczęściej już tylko alla prima z widocznym, przebijającym, zabarwionym gruntem.
- Większość kobiet na jego obrazach ma cechy męskie, z wyraźnie rozwiniętą muskulaturą
- Żaden z polskich malarzy, nie stworzył tylu autoportretów co Malczewski, patrzy się on na swoich obrazach w stronę widza jakby z góry z wyższością i powagą
- Generalnie stan zachowania obrazów Jacka Malczewskiego jest bardzo dobry.

Powiem szczerze, lubię malarstwo Jacka Malczewskiego, choć jego działanie od strony technicznej wydaje się beztroskie i niefrasobliwe. Kompozycje jego obrazów często były i są krytykowane za nie trzymające się kupy. Malczewski wydaje się również być świetnym pejzażystą, choć nigdy nie stworzył takiego dzieła, które pejzażem byłoby jedynie.
grullo
 
Posty: 819
Dołączył(a): Śr, 25 kwietnia 2012, 14:02
Lokalizacja: Kraków

Postprzez Zibelius Pn, 10 czerwca 2013, 07:29

Ja bardzo lubię malarstwo Jacka Malczewskiego.Miał swój własny styl.I co z tego ze, głowy były trochę za małe czy kobiety miały budowy atletów.Dzięki takiemu malowaniu był zawsze rozpoznawalny.Lubiany był i jest.Jakie ceny osiągają jego obrazy.Każdy kolekcjoner malarstwa czy antyków ma za honor posiadanie jego obrazu czy super kopii.Nie ma malarza na świecie do którego o coś nie da się przyczepić ze, to źle czy tamto.A co z malowaniem nosa na du...e oka w nosie.Pewnie takie Kubizmy nie powinny nigdy zaistnieć.Jeżeli artysta maluje obraz i jest profesjonalistą to maluje go najpierw DLA SIEBIE.A po skończeniu dopiero są podejmowane decyzje co z nim stanie się dalej.Chyba że robi pod konkretne zmówienie.Ale zlecenie nawet pozornie prościutkie zawsze niesie dla artysty stres i niewiadomą czy obraz się spodoba.A co się dzieje jak obraz zamówi kompletni ciemniak .Ale taki cep ma kasę i chce mieć obraz w salonie.Może gadać taka osoba co chce a artysta nawet nie jest w stanie obronić tego co namalował.Najlepiej malować dla siebie i później ewentualnie sprzedawać.Zlecenia powinni w/g mnie malować tylko osoby z perfekcyjną techniką i dużym doświadczeniem bo wtedy olewają głupawe teksty i dostosowują namalowany obraz do poziomu zamawiającego.Ja mam stres bo maluję Boga w starym stylu i nie mogę sobie poradzić.To mnie trochę przerasta.Bo co innego własny zakomponowany obraz a co innego namalowanie kopii których zrobiłem dużo.Taki realizm który ma wisieć w kościele to odpowiedzialność.Będą go oglądać różni ludzie,ma być poświęcony.Musi super przemawiać do widza taki obraz i mieć to coś co powinno łączyć każdy obraz w całość harmoniczną.Większość obrazów jakie w życiu widziałem to były obrazy które składały się z wielu namalowanych fragmentów i mało który tworzył całość.Jacka Malczewskiego obrazy stroiły znakomicie .oczywiście jedne były bardziej dopracowane inne mniej.Przecież artysta też człowiek i każdy ma słabsze dni,różne radości i zmartwienia a to się przenosi na obrazy i uważny widz może sporo wydedukować o artyście oglądając jego dzieło.Pod warunkiem że, malarz umie malować i ma znakomita nienaganną technikę.Każdy obraz da się skrytykować z tym że jak malarz na wysokim poziomie uzna swój obraz za skończony to znaczy że, wszystko jest z nim jak należy.
Zibelius
 

Postprzez Krakusia Pn, 10 czerwca 2013, 09:02

grullo napisał(a): Malczewski wydaje się również być świetnym pejzażystą, choć nigdy nie stworzył takiego dzieła, które pejzażem byłoby jedynie.

Malczewski pejzaży nie malował, fakt, ale kilka popełnił: "Słoneczniki", "Podwórze na Salwatorze", "Podwórze na Zwierzyńcu", "Krajobraz z nad Wisły", "Boże Ciało", "Wiosenny sad", "Wisła pod Krakowem" "Wiosenne roztopy", "Krajobraz z okolicy podgórskiej", "Pejzaż za oknem"
Tutaj dwa linki:
http://klp.pl/admin-malarstwo/images/grafiki/6501.jpg
http://www.pinakoteka.zascianek.pl/Malc ... _Wisly.jpg

Nie wspomniałeś jeszcze, ze Malczewski malował także na desce i na sklejce.
Krakusia
3...
2.
3..

3...
2.
3..
 
Posty: 1013
Dołączył(a): Śr, 28 października 2009, 19:08
Lokalizacja: Kraków

Postprzez Zibelius Pn, 10 czerwca 2013, 09:50

Malczewski pejzaże malował.Ten mi się bardzo podoba
Załączniki
Boze_Cialo_Jacek_Malczewski_1905.jpg
Boze_Cialo_Jacek_Malczewski_1905.jpg (68.73 KiB) Przeglądane 16534 razy
Zibelius
 

Postprzez Ela Kolodziejczyk Pn, 10 czerwca 2013, 10:08

cyt:
W książce autor opisuje Jacka Malczewskiego jako znakomitego malarza, o niebywałych umiejętnościach, jednocześnie popełniającego wiele błędów, zwłaszcza anatomicznych. Malarz malował stosunkowo małe głowy w porównaniu do reszty ciała, zwłaszcza masywnych nóg, za co podówczas często był krytykowany.


Pytanie, czy to bledy czy zamierzony zabieg? Malarz klasy Malczewskiego raczej nie popelnia bledow anatomicznych, maluje tak jak mu sie podoba. Dziwny ten zarzut dotyczacy malych glow. Mnie moj profesor malarstwa uczyl ,ze lepiej jest namalowac mala glowe, niz wielka banie. Nie rozumiem tych zarzutow :hmm: Brak spojnosci w jego obrazach? :-* :-* Krolestwo oddam, za taka harmonie jaka jest w jego pracach... Ogladam go bardzo czesto i jest dla mnie wzorem i ulubionym polskim malarzem.
Czy ten tekst to jakas prowokacja?
Avatar użytkownika
Ela Kolodziejczyk
 
Posty: 574
Dołączył(a): Śr, 19 grudnia 2012, 22:46

Postprzez grullo Pn, 10 czerwca 2013, 12:30

Krakusiu, masz rację, malował na deskach, sklejkach, a pod koniec życia na tekturze i kartonie ze ścieru drzewnego. :)
Wychodzi na to, że popełniał również pejzaże, ale chyba rzadko, skoro jest o tym mowa w książce.

Elu, chciałbym prowokować, ale to niestety nie moje słowa, a opinie, które odnalazłem w tej książce. :) Autor nie zaprzecza, że malarz był genialny, ale przytacza słowa krytyków i historyków sztuki, którzy nie zostawiają na Malczewskim suchej nitki. Wielu kolegów po prostu śmiało się z tego co robił. Ja uważam go za dobrego malarza, który umiał stworzyć swój niepowtarzalny klimat, nadać magii i tajemniczości prostemu wiejskiemu życiu i scenom rodzajowym. Jego obrazy to dla mnie realizm magiczny. Wydaje mi się jednak, że czasem przesadzał, gdy na ogromnej przestrzeni umieszczał maleńką postać, albo znowu na siłę wciskał ogromne postacie, cielska kobiet-chimer w mały kadr.

Zibeliusie, wiem, że to jeden z najdroższych malarzy, śledzę aukcje. Ale to akurat nie jest wyznacznikiem talentu i geniuszu (choć uważam, że Malczewski miał talent, sam Matejko go chwalił). Sprzedaż obrazów z czarnym czy niebieskim kwadratem na środku (za grube miliony!) uważam za prowokację, która ma na celu zniszczyć sztukę, zniechęcić laików do sztuki i poczynić chaos wśród odbiorców. :dobani: Taka trochę teoria spiskowa. Młodzież na to patrzy i nie przykłada się do poprawnego rysunku i rzemiosła. :nuda: To co napisałem nie miało być opinią negatywną dla twórczości Malczewskiego, choć tak pewnie zostało to odebrane. Talent, nie talent, mnie interesuje bardziej warsztat i metoda pracy z materiałami. :)

PS. Fakt, że Matejko chwalił Malczewskiego też nie jest wyznacznikiem. W końcu obaj panowie poróżnili się, gdy ten pierwszy widząc w swoim uczniu godnego następcę, nie mógł go przekonać.
grullo
 
Posty: 819
Dołączył(a): Śr, 25 kwietnia 2012, 14:02
Lokalizacja: Kraków

Postprzez Zibelius Pn, 10 czerwca 2013, 13:03

Malczewski uwolnił się w swoich czasach od malowania akademickiego jakie było jedynie słuszne przez stulecia.Położył na swoich postaciach kolory nie do pomyślenia wcześniej.Miał własny rozpoznawalny styl.Oczywiście przeciwników i różnych oceniaczy którzy go krytykowali miał i ma nadal.Ale z jego obrazów bije życie,piękny kolor i świetna harmonia barw.Połączenia kolorów które u innych malarzy rażą u niego stroją.To umiejętność dość rzadka takie złączenie obrazu w całość .U niego postacie pasują do pejzaży w każdym miejscu.Inni prześmiewcy zapewne bali się takiego rozmachu kolorystycznego,sami próbowali a jak nie wyszło obśmiewali go.Zazdrośników i dzisiaj nie brakuje.Jak kogoś nie stać na Malczewskiego w kolekcji to piszą że malował chałę a sami inwestują i rozpraszają swój kapitał na jakieś współczesne bohomazy.Bogaty człowiek jest w stanie używając odpowiednich zabiegów wylansować nawet idiotę malarskiego i kretyn staje się "Nazwiskiem".Pytanie zawsze stawiam sobie takie samo.Dlaczego na wystawach sztuki współczesnej w galeriach jest pusto i tylko wiatr hula i grzejniki w zimie.Głupawe kiciarskie obrazy wiszą sobie i czym większe tym lepsze.A ideologie podpięte są rodem z psychiatryka w folderach o wielkich twórcach.Wymyślenie abstrakcji wprowadziło totalny chaos w sztuce.Normalny zjadacz chleba nie kuma co na obrazie ,artysta kuma że wali w ch...a i po cichu rży.Tak samo mało jest wybitnych twórców robiących w abstrakcjach ja mało było ludzi w typie Rembrandta.Ale kto by się wyznał na głupocie malujących i kupujących i po co.Wytworzyła się klasa szkodników w sztuce.Lansowani są ludzie pozbawieni talentu.Szkoda czasu na odwiedzanie większości galerii.Sam znam kilku artystów którzy zasługują już na chwałę a nawet porządne galerie z nazwy nie chcą o nich słyszeć i sprzedają swoje obrazki malowane za pół godziny po 100zł żeby z głodu nie zdechnąć a pokończyli akademię.Świat sztuki jest skorumpowany i pozbawiony fachowców.Raczej występuje trzęsionka i parcie na kasę.MALCZEWSKI DLA MNIE TO JEDEN Z NAJWIĘKSZYCH MALARZY NA ŚWIECIE
Zibelius
 

Postprzez Ela Kolodziejczyk Pn, 10 czerwca 2013, 14:39

A z ciekawosci, z ktorego roku jest ta ksiazka? to moze wiele wyjasnic. nie wierze ze jest to opracowanie wspolczesne, a nie mam czasu szukac po necie. chyba nikt obecnie nie odwazylby sie napisac takich bzdur, a na pewno nie profesor (hmmm, zalezy od czego :hmm: ).
Avatar użytkownika
Ela Kolodziejczyk
 
Posty: 574
Dołączył(a): Śr, 19 grudnia 2012, 22:46

Postprzez grullo Pn, 10 czerwca 2013, 14:44

2002 rok Elu.

link:
http://selkar.pl/biografie-2/zagadnienia-technologii-i-techniki-malarstwa-jacka-malczewskiego

Dariusz Markowski jest człowiekiem młodym, konserwator malarstwa z Toruńskiej uczelni.
grullo
 
Posty: 819
Dołączył(a): Śr, 25 kwietnia 2012, 14:02
Lokalizacja: Kraków

Postprzez Zibelius Pn, 10 czerwca 2013, 15:40

Wiem od dawna dlaczego domy aukcyjne nie honorują ekspertyz młodych historyków sztuki.Liczą się tylko ekspertyzy starych znawców. Trzeba zjeść beczkę soli i zajmować się sztuką codziennie kilkadziesiąt lat żeby na tym się wyznać.Są opisy wystaw wielkich dawnych malarzy jakie były tłumy.A dzisiaj oszukaniec sypnie kilka brył i udaje mistrza .Przy odpowiednich układach galerie wystawiają te pseudo dzieła.Oczywiście pisze się że, ludzie się nie znają na wielkiej współczesnej sztuce i dlatego jest pusto po wernisażach.A prawda jest taka że te wypociny są w większości nic nie warte.Rozsądna osoba i znająca się na sztuce w życiu nie będzie tracić czasu na oglądanie pustych blejtramów z jednym kwadracikiem albo z jedna kreską.Znałem takiego dawnego malarza portrecistę osobiście nazywał się Konstanty Szewczenko .Na jego obrazy czekali klienci pod jego domem i płacili jeszcze za mokre obrazy.oczywiście współcześni pseudo wielcy powiedzą że, co tam jakiś kiczownik Szewczenko.Widziałem jak malował żydowską rodzinę w aptece .szczęka mi opadła.Jak Jackson Pollock namalował swój ekspresjonizm abstrakcyjny to zaraz po nim różnego rodzaju hochsztaplerzy myśleli że, są nim i przykryli swoje nieuctwo rozlaną farbą po blejtramach.Żeby namalować obraz podobnie do Malczewskiego trzeba mieć super warsztat i znać się na sztuce i być osobą pracowitą i z wyobraźnią.Poniżej obraz Konstantego Szewczenki, klasyka realizmu.Uwielbiam też współczesnych malarzy np.Ivailo Petrov którego dzieło też pozwoliłem sobie zamieścić dla porównania że można i tak dobrze i inaczej dobrze też można.
Załączniki
Portret_starca_z_ksiazka.jpg
Portret_starca_z_ksiazka.jpg (22.41 KiB) Przeglądane 16483 razy
Ivailo Petrov.jpg
Ivailo Petrov.jpg (86.24 KiB) Przeglądane 16483 razy
Zibelius
 

Następna strona