Szkoły(style) ikonograficzne, historia, opis, przykłady

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zalogowanych użytkowników i 0 gości

Postprzez dorotha Wt, 23 października 2012, 09:48

Gadaj, gadaj i nawijaj! Błagam! Zrobię skrypt z tego co piszesz!!!! :) Wszystkim się przyda.

To tak. Kanony proporcji... matko, jak mnie męczyli na studiach! Płakałam miedzy kolumn dorycką i koryncką, a przy jońskiej chciałam byś strażakiem! Ale dałam radę. Jak już zakumałam, to szło jak lawina.
Więc spoko cierpliwość jest.

Tak co do kopii, to sprawa kontrowersyjna, ale jedyna, na razie. Dzięki 2-3 kopiom chcę wyczuć styl, proporcje i ideę. Na pierwszy ogień idzie ikona krzyża, ale na podstawie kwadratu, a nie typowego krzyża. Widziałam taką w cerkwii i myślę, że to jest to. Format 20x20. Kocham detale, więc będę dłubać do upadłego.
No właśnie, są czlowieki , które malują olejami... ale to niezbyt tradycyjna technika.
Ooo, nos wielkością miary. Dobrze, dobrze. zastosuję!

Tak, ja nie myślę o ikonach współczesnych. Nie rajcuje mnie to. Ale Pan Kordis, nic mi nie mówi, wiadomo z jakiego powodu (bo współczesnych ikon nawet nie szukałam), ale chętnie bym popatrzyła. Popatrzyła bym też na inne współczesne, żeby mieć pogląd. Tyle, ze nie wiem kogo szukać.
Tempery i akryl bardzo lubię, tyle, że pigmenty w proszku omijałam ze względu na lenistwo :). Ale i to przeskoczymy. Czy tempera jajowa schnie trochę dłużej jak akryl? Używasz opóźniacza?
A jaki robisz grunt? Bo ja bym taki zastosowała:klej (100gr), biel w proszku (1kg), 5-8 kropli oleju lnianego.
Na razie robię spis życzeń zakupowych i myślę nad farbami.
Kocham rysować, kocham szkice, detale, ja chętnie pomogę osobom, które to robią bo muszą :).
Kiedyś zrobiłam kredką Ukrzyżowanie S.Dahli i byli tacy, co się nabrali, że to olej.... :).

Ja jeszcze z miesiąc się tu naczytam i nauczę w końcu zadawać pytania (bo będę wiedziała jakie :)), zanim zacznę, ale nazywam, to dojrzewaniem.
Avatar użytkownika
dorotha
 
Posty: 16
Dołączył(a): Pn, 22 października 2012, 18:10

Postprzez Evagelia Śr, 24 października 2012, 15:12

Co do Pana Kordisa - to napisz w googlach "George Kordis" i znajdziesz zdjecia, jego strone i co tylko z nim zwiazane. Wiecej po za dawnymi, z czystym sumieniem nie moge Ci polecic. Czemu ze wspolczesnymi ikonami trzeba byc ostroznym? Bo wspolczesnie obserwuje sie tendencje do bycia bardziej oryginalnym niz autentycznym.. czesto tez, nawet ludzie malujacy dziesiatkami lat, majacy na koncie naprawe wiele dalej popelniaja bledy. Oczywiscie zdarzaja sie wyjatki i to sporo, ale te z reguly nie wstawiaja do internetu zdjec swoich prac. W internecie zdecydowanej wiekszosci 'nie oryginalow'nie mozna latwo zaufac, by nie powielac nieswiadomie ewentualnych bledow, lepiej z nich wcale nie korzystac tylko odwolac sie do mistrzow 'bizantyjskich'.
Bo nowe 'wspolczesne style' niekoniecznie sa realna kontynuacja tradycji bizantyjskiej, mimo ze tak twierdza. Oczywiscie, ze przez wieki to wszystko ewaluowalo, zmienialo sie, ale zawsze w zgodzie z kanonami. Dlatego tylko analiza doglebna szerokiej roznorodnosci szkol ikonograficznych pozwala wysunac wniosek co jest niezmienne, a co moze ulec zmianie. Nie istnieje spis kanonow. Nie znamy dzis wytlumaczenia 'czemu tak' dla kazdego pojedynczego kanonu, ale wiemy ze to cos stanowi kanon, wiec bez wzgledu na przyczyne jest wazne i musi byc wazne, skoro tak duza waga byla do tego przywiazywana. Wypracowanie nowego stylu, by byl kontynuacja tradycji bizantyjskiej to zadanie baardzo trudne i bez znajomosci doskonalej juz istniejacych szkol ikonograficznych jest to niemozliwe.

Czemu jeszcze wspolczesnie namalowanym ikonom nie mozna ufac, nawet gdy sa 'kopia' lub autentyczna ikona?
Bo wielokrotnie sa one sporzadzone bez zrozumienia, czesto sa to kopie z znieksztalconych i przeklamujacych barwy zdjec, a i sami je malujacy tez reprezentuja rozne podejscia, umiejetnosci i wiedze. Jesli sie przyjrzysz to juz nawet nie mowie o Polsce, ale nawet u nas w Grecji a i w Rosji i w kazdym innym kraju prawoslawnym obserwuje sie zjawisko, ze uczniowie po kursach mowia, ze maluja ikony bizantyjskie- jakie? bizantyjskie. Nie znaja roznorodnosci szkol, nie potrafia okreslic ani przyporzadkowac do zadnego stylu ikon jakie maluja, w rzeczywistosci maluja ikony jakie im sie podobaja, bez wzgledu na reszte. Nie potrafia ocenic ich stylu, czy poprawnosci. Czy wtedy mozna mowic o zgodnosci z kanonami, z tradycja? Z jaka tradycja i kanonami zatem? Czesto wszyscy pisza o tych kanonach, ale nie maja pojecia o rysunku, a kanon w nim tkwi, w technice malarskiej tez, ale to rysunek nadaje ksztalt barwie, on powstaje pierwszy, pozniej jest malowanie, ktore jest rownie trudne, ale jesli rysunek jest zly to i ikona o doskonalym wykonczeniu bledna. Rysunek i jego poprawnosc to pierwsze co sie rzuca w oczy w ukonczonej ikonie. A rysunek jest rozny dla kazdej ze szkol.. i nie mozna go poznac na podstawie tylko jednej ikony. Bo on sie roznil miedzy szkolami, ale i jeszcze pomiedzy malarzami reprezentujacych ten sam styl.
W mojej szkole sprawa jest bardzo prosta - najpierw uczeszcza sie na sam rysunek, a pozniej kontynuuje jego nauke i zaczyna malowac. Po 3 latach nauki rysunku zdalam sobie sprawe, ze skrajnie malo o nim wiem, wlasciwie wiecej nie wiem niz wiem i im dalej do przodu tym wiecej nie wiem, tym wiecej pytan i watpliwosci sie pojawia. Kiedy przychodzi mi malowac ikone, ktore teraz od jakiegos czasu maluje bez przerwy, bardzo zaluje, ze juz maluje i nie poznalam jeszcze perfekcyjnie rysunku. Nie popieram rownoczesnej nauki rysunku i malarstwa, wynika to z mojego doswiadczenia i filozofii szkoly do ktorej uczeszczam. To jest strasznie wyczerpujace. Tez bylam niecierpliwa i nie wierzylam nauczycielom, ze rysunek jest tak trudny i ze nie mozna zaczac malowac bez jego znajomosci. 'Przecierpialam 2 lata na samym rysunku' i dopuszczono mnie do malowania, od tej pory wewnetrznie jestem sfrustrowana, bo wiem ze mam braki w rysunku, ikony maluje i z kazda ikona czuje presje, zeby nie popelnic razacych bledow. Po za douczaniem sie rysunku oswajam i przyswajam technologie malarskie, ktore sa specyficzne. Musze dzielic skupienie na obydwa etapy, ktore sa rownie wazne. Przez trudne zadania przechodze, bo odkad zaczelam malowac zmagam sie nieustannie z testem znajomosci rysunku, kiedy czesto musze ikony malowac w innym stylu niz ich istniejace oryginaly, gdy nie istnieja te ikony w stylu, w ktorym mam je namalowac. W takim tescie cala znajomosc kanonow wychodzi na wierzch, nie mozna oszukac, pomoc sobie niczym.. bo nie ma punktu odniesienia.

Ludzie zajmujacy sie ikonografia czasem nawet dlugi czas, po kursach itd. dziwia sie na informacje o roznorodnosci szkol ikonograficznych. Za wspomnienie o niej zostalam wyrzucona z jakichs srodowisk ikonograficznych w Polsce :D Prawdy nie nalezy ukrywac, a ona rozni sie od powszechnego wyobrazenia, z jakim spotkalam sie w Polsce - ikona to nie trzy kanony na krzyz, te nie sa jedne i jedyne, sa rzeczy stale i niezmienne i sa rzeczy, w ktorych pozostaje margines dowolnosci, dlatego nie ma tylko jednego slusznego stylu, ale jest ich wiele. Nie mozna powiedziec, ze tylko szkola moskiewska jest prawdziwa i koniec kropka, wszystko inne jest bledne, ani ze Hermeneja jest nieomylna i sluszna, a wszystko co jest inne jak ta opisuje jest bledne, bo to dopiero jest blad bledow. Nie ma jednej jedynej slusznosci. Dodatkowo sama Hermeneja pozostawia celowo wiele miejsc ocienionych, ktore pomija swiadomie, a i Dionizjusz nieswiadomie zgromadzil w niej elementy nie nalzace do prawoslawia. Hermeneja jest wartosciowa bardzo, ale nie zawsze znajduje potwierdzenie historyczne, czego nalezy byc swiadomym. Dlatego,. Zanim czlowiek zacznie sam kobinowac co do doboru pigmentow, kompozycji, wlasnych pomyslow, powinien dobrze poznac tradycje. Ona jest niezmienna i poznanie jej to zajecie na lata. Ikona to nie jest obrazek, ktory mozna samodzielnie interpretowac, w niej nie ma miejsce na "siebie". Jak ktos chce wyrazac siebie to nie ikony powinien malowac. Tymi rzadzi okreslony system i nie mozna do nich podchodzic wybiorczo - bo to mi sie podoba a to nie. To jak wiara - nie mozna tlumaczyc, te przykazania mi sie nie podobaja to je sobie zmienie sam, a z innym sie zgadzam to staram sie zyc wg nich. Jesli sie wierzy to trzeba akceptowac wszystko jakim w niej jest i nie podwazac, nie doszukiwac sie slusznosci. To, ze sie nam cos nie podoba w wierze, bo jest trudne dla nas w realizacji, albo tego nie rozumiemy nie daje nam wolnosci do wyeliminowania czy zmiany tego. Z tego powstaja nowe wiary, dla usprawiedliwienia ludzkiej grzesznosci, ktore akceptuja ludzkie slabosci. Z ikonografia jest podobnie. Jest ta jedna i prawdziwa i sa te, ktore z nia nie maja wiele wspolnego, mimo ze sie nia nazywaja. Ikona jednak bez wzgledu na swoja blednosc pozostaje zawsze ikona, tyle ze najwyzej pozniej jej malarz bedzie musial sie rozliczyc przed samym Bogiem, z tego ile w nia wlozyl staran, by byla jak najbardziej autentyczna. To pozostaje w sumieniu kazdego, kto ikonografia sie zajmuje. Ikonografia to odpowiedzialne zajecie. Ja robie blad w mojej ikonie, ktos bierze moja ikone, kopiuje ja i robi dodatkowy blad w swojej i to idzie dalej w swiat i ikona stopniowo traci swoja autentycznosc i w skrajnych przypadkach popada w herezje :P
I to nie ma znaczenia gdzie kto sie uczy, w Grecji, Polsce, Rosji czy Ameryce - tradycja jest jedna, wspolna dla wszystkich, dlatego nie ma tu miejsca na zadne tlumaczenia.

Mam nadzieje, ze nie brzmi to zbyt ostro, faktem jest, ze staram sie juz jak najmniej pisac o ikonografii bo zle sie czuje kiedy o niej pisze, zawsze jest to wszystko interpretowane tylko na opak i dzisiejsza odpowiedz wynika generalnie z mojej drobnej frustracji podejsciem do ikonografii w naszych czasach. Wiec dorotha to nie jest kierowane bezposrednio do Ciebie tylko tak ogolnie ze mnie wyplynelo :D
Ty sama zacznij od czego chcesz byle badz swiadoma roznorodnosci i autentycznosci ikon. Ikonografia bez wzgledu na podjeta droge, o ile zmierza sie w dobrym kierunku im bardziej sie w nia zanurza tym wiecej odslania i pozwala dostrzec, ze jeszcze wiecej jest zasloniete, tym wiecej pracy wymaga. W ikonografii tez nie ma innej drogi jak byc samoukiem, zadna szkola ani kurs nie nauczy wszystkiego. Moze tylko nakierowac na pewna droge, ale juz cala reszte kazdy uczen musi zrobic sam.

A reszta zagadnien jest/byla poruszona w innych watkach w tym dziale :)
Avatar użytkownika
Evagelia
 
Posty: 1013
Dołączył(a): Cz, 29 października 2009, 21:40

Postprzez dorotha Śr, 24 października 2012, 16:07

Oj, no, czekałam na ta Twoja opowieść. :)
A to dlatego, że pomimo, w zakresie ikon nie umiem jeszcze tego wyrazić, bo sama wiesz ile można powiedzieć na początku.. trzeba być głupcem, żeby mówić na początku a nie słuchać....

Tak, śmieszy mnie że ktoś idzie na kurs i mówi: Umiem malować ikony..... buhahahahaha
...... ośmielę się powiedzieć... moja ciotka. Jakby nie patrzeć chrzestna, nawet.. Pokazała mi namalowaną przez siebie ikonę... że niby znajomy ksiądz poprawiał... ehh, to cud Pański, bo nagle koło 60-siątki, ciotuchnę olśnił talent malarski i to uhhhh, od na "dzień dobry" do samiuśkich ikon....
Toż to prawie "objawienie" musiało być.... ;) :lol:
Tak poszła na kurs do Jezuitów... dwudniowy.... No załąmkę miałam, jak zaczęłam ją podpytywać, z lekka udając głupa, co i jak ze spoiwami, co z historia bizancjum, kanonami, ba, nawet kolorystyką.....
Hmm, ciocia chyba krótko myślała, że mnie to pokazała... bo jakby komuś z rodziny, kto ma pojęcie o malarstwie i rysunku taki ejak ja o lotach colambii.. to może by błyszczała. Ale ona tak ma.. więc co maiłam z nią dyskutować, a i ona sama po pewnym czasie się zorientowała, że coś w temacie wiem (oczywiście teoretycznie, bo jak pisałam ja zajmuje się dogrzebywaniem się wszystkiego co z ikonami związane od dłuższego czasu) i spasowała. Nienawidzę, jak i Ty, jak ktoś mówi co umie i co wie, po dwóch dniach zajęć...
Dobra, musiałam odpuścić, bo rozmowa była minione święta BN przy stole, i rodzina mnie już kopała pod stołem, żebym odpuściła.
Ale co tam, na zakończenie o cioci powiem, że jak kiedykolwiek coś zrobiłam, narysowałam, to po jakimś roku, ona chwaliła się praktycznie tym samym... czyli moją kopią :). Żałosne......
Kiedyś dla mojego dziadzia (ŚP) zrobiłam kopie Poduszek Durera i ciocia myślała, że to poster... z oryginału.... starała się odrysować. Nie, nie ciocia nie ma nic z rysowaniem wspólnego... siedzi w instytucji państwowej i ma zapędy niezdrowe....
No, to tak kątem, co ludzie potrafią....

Zanim mi napisałaś ostatniego posta, to myślałam że podzielę się z Tobą moim pomysłem i teraz widzę, że będzie jak znalazł :).
Tak, chciałam zrobić kopię w pierwszej ikonie, sama wiesz dlaczego... ale potem dojrzewałam do tego, o czym napisałaś.... kanony! warsztat! I pomyślałam sobie, że zrobię coś co znam, bo wychowałam się na tym, ale zrobię to w formie ikony z zachowaniem kanonów. Myślę tutaj o Mehofferze i Aniole z katedry w Płocku. Na pewno się z tym spotkałaś!
U mnie zaczyna się rodzić coś w głowie, jak wiem co chcę zrobić, potem na spokojnie myślę jak i czym. Pewnie jeszcze upłynie trochę czasu zanim zacznę gruntować deskę, ale nienawidzę robić cokolwiek bez zrozumienia i przekonania! W sumie wole nie robić nic :ok: !

A spotkałaś się z ikonami Pana z Nowego Sącza, czyli Roberta Rumina?
Avatar użytkownika
dorotha
 
Posty: 16
Dołączył(a): Pn, 22 października 2012, 18:10

Postprzez Evagelia Śr, 24 października 2012, 17:35

:) Wygooglowalam tego aniolka, nie spotkalam sie z nim wczesniej, ale ryzykownym jest go okreslic, ze jest on wierny tradycji bizantyjskiej.. :)

Z ikonami Pana Roberta tez sie nie spotkalam wczesniej, ale wygooglowalam i z tego co przeczytalam na jego stronie to jego malarstwo jest inspirowane ikonografia bizantyjska z ukierunkowaniem na jego ruskie szkoly oraz zawiera jej elementy, nie jest to jej wierna kontynuacja.

Tak po za tym to nie utrzymuje wiekszych kontaktow ze srodowiskiem ikonografow w Polsce, jedynie z kilkoma pojedynczymi osobami, moja jedyna proba nawiazania jakiejs relacji zakonczyla sie zbanowaniem z forum dla ikonografow za zwrocenie uwagi ukierunkowania na konkretny styl ikonograficzny, bo bez tego ciezko mowic o autentycznej kontynuacji tradycji bizantyjskiej. Od ponad 5 lat mieszkam w Grecji i tutaj sie ucze w kierunku rozpisywania cerkwii, z naciskiem na szkole macedonska i kretenska, co samoistnie tez rozszerza sie, tyle ze w mniejszym stopniu takze na poznanie innych nurtow i styli, plus moja odrebna fascynacja stylem Pana Kordisa. Moj jedyny kontakt z 'Polska rzeczywistoscia ikonograficzna' mam tylko przez internet, ktory wlasciwie ogranicza sie do podgladania przez fb tego o czym pisze Droga Ikony. :)

Co do Twojej wypowiedzi to troszke sie gubie, bo z jednej strony piszesz, ze dopiero sie interesujesz ikonami, z drugiej ze juz od dawna o nich czytasz a i ze zgodnie z kanonami przygotowujesz sie swoj pomysl przelac na ukazanie ikonowe? Czyli jak to z Toba wlasciwie tak naprawde jest? :)
Avatar użytkownika
Evagelia
 
Posty: 1013
Dołączył(a): Cz, 29 października 2009, 21:40

Postprzez dorotha Śr, 24 października 2012, 18:10

To tak, Mehoffer nie ma oczywiście nic wspólnego z tradycją bizantyńską, bo on jest secesyjny :), ale czy coś stoi na przeszkodzie dostosowanie tego rysunku? Bo myślę, że wolę tak, niż kopię, a wiem, że we własnym zakresie nie będę tworzyć podstaw rysunku pod ikonę. Nie będę potrafiła.
Co do moich zainteresowań ikonami, to jest tak, że dla mnie "obczajenie tematu", trwa długo, bo ja się zawodowo zajmuje czym innym, aczkolwiek związanym jakoś ze sztuką, więc czas wydłuża mi się X4.
To, że od ponad roku zajmuje mnie studiowanie tematu, nie powinno Cię dziwić :). Nie popełniłam jeszcze żadnej ikony, a jeśli popełnię, to sama wiesz, że nawet w najlepszym wydaniu będzie to jedynie hobby, na długi okres życia.
Zawsze oswajam się z tematem teoretycznie, a że nie jest to jedyne moje zajęcie, to potrzebuje na to dużo czasu.
Nie mniej jednak dzięki teorii chcę dotrzeć do wszelkich zasad i starać się nauczyć je zastosować. Ze wszystkim tak miałam i akurat mnie wyszło to na dobre :).
Poza tym, jako człowiek, który kilka lat już siedzi w temacie malarstwa, nie mogłam nie obić się o temat ikonografii, a co ważniejsze historia Bizancjum i rozwój szkół ikonograficznych musiałam zdać, choćby najmniejszym wysiłkiem na kilku egzaminach. No i jak pisałam, może nie dla mnie, ale dla części mojej (nieżyjącej) rodziny, kwestia prawosławia była życiową drogą, a jakby nie patrzyć po części wychowałam się w przy tym.
Więc sama widzisz, że może po łebkach, ale nie od dziś, coś-tam zawsze się wiedziało, co oczywiście daje w tym momencie tylko światełko w tunelu ale i zachęca (skoro nie zniechęciło) do głębszych rozważań.
Avatar użytkownika
dorotha
 
Posty: 16
Dołączył(a): Pn, 22 października 2012, 18:10

Postprzez dorotha Śr, 24 października 2012, 18:31

Pan Kordis.... Widziałam galerię. Chylę czoła i życzyła bym sobie popełnienia czegoś tak dobrego.

A powiem Ci, ze bardzo w moim stylu. Kolorystyka o jakiej zawsze marzyłam.
Avatar użytkownika
dorotha
 
Posty: 16
Dołączył(a): Pn, 22 października 2012, 18:10

Postprzez Evagelia Cz, 25 października 2012, 13:52

Ha! I kto tu jest skromny ;) Ostatecznie nie mam pojecia ile wiesz, ale rzeczywiscie wyglada na to, ze wiecej niz myslalam na poczatku. Na marne sie tyle tylko rozpisywalam, bo Ty juz tego wszystkiego jestes swiadoma :D
Teoretycznie mozna wszystko 'przekonwertowac' na styl ikonowy, tyle ze ten aniol pewnie po takim dostosowaniu rysunku moze sie okazac, ze wyglada jak jakis aniol, ktory juz zostal namalowany w stylu bizantyjskim. Wiec to moze byc wysilek wiekszy niz potrzeba. Ale nie zniechecam Cie. Ciekawa jestem efektu. : )

Teoria teoria, do wszystkich kanonow czytajac o samej teorii nie dotrzesz. To jak z jazda na rowerze, teoria to jedno praktyka to drugie, dlatego dobrze by bylo gdybys sobie to uzupelniala rysowaniem jak masz chwilke wolna.
A to czy to bedzie dla Ciebie hobby czy stale zajecie to Twoj wybor :) Na swiecie jest pelno miejsca dla ikonografow.

Odnosnie techniki Pana Kordisa to gdzies tutaj w ktoryms z tematow byly wstawione linki do filmikow krok po kroku, jezeli znasz rosyjski to tez mozesz obejrzec jego filmiki dotyczace rysunku ikon. O kolorystyce cos wspominalam, jezeli masz ochote to poszukaj tematu 'ograniczona paleta barw', w jakims innym dziale na forum. Kordis maluje czterema kolorami bialym, czarnym, ochra i glinka :) Mnie osobiscie porwal jego styl malowania i bardzo walcze z soba, zeby nie przejsc totalnie na jego styl, bo musze malowac w innym.. mimo, ze tez na palecie czterech barw pracujemy, choc w ostatniej ikonie juz i tak nieswiadomie mnie porwalo w jego kierunku.. Nie rozpisujac sie dalej. Powodzenia zycze :)

P.S tak z ciekawosci w jakim jezyku czytasz o ikonografii?? Z tego co slyszalam trudno dotrzec do dobrych materialow w jezyku polskim?
I jeszcze cos o czym juz pewnie wiesz, ale moze przyda sie to komus innemu przegladajacemu watek, skoro lubisz teorie to jesli jeszcze tego nie robilas to postaraj sie czytac jak najwiecej o ikonoklazmie, bo on najlepiej pozwala zrozumiec czym jest ikonografia, jaki jest jej powod, sens zastoswanych rozwiazan itd. :) Pochwalisz sie aniolkiem jak go juz zrobisz?
Avatar użytkownika
Evagelia
 
Posty: 1013
Dołączył(a): Cz, 29 października 2009, 21:40

Postprzez dorotha Pt, 26 października 2012, 12:57

O nie , nie Dziewczynko miła!!!! :) Za bardzo mnie przeceniasz albo masz mnie już dość :lol: .
Nie kadzić, póki nie ma efektów!

Może ja i dużo wiem, ale moją widzę w zakresie ikon opieram na teorii i wyczuciu..., a teraz na krótkim ale jakże dogłębnym zachwycie Panem Kordisem.
W sumie, to kocham prostotę i przejrzystość i jestem CI bardzo wdzięczna, ze mi pokazałaś cudeńka tego Pana!!! Nie wiem jak dziękować!!! Proś o co chcesz będę Twoja złotą rybką :)

Może duo powiedziane, ale dążymy do tego!! Oczami duszy widziałam coś takiego!!!!

Co do polskich stron o ikonografii to faktycznie słabo. W zasadzie trochę teorii, tu i tam..( coś czytałam na stronach Jezuitów), która, jak ktoś się postara, na-kierunkuje na głębsze grzebanko. Po rosyjsku mogę poczytać, co prawda, niektóre słowa i po polsku są nowe (bo jak nowy temat..), ale już mnie to nie zniechęca i używam słownika :). To samo się tyczy angielskiego. Plus jest taki, że grzebiąc i tłumacząc sama, więcej mi w kaczanie zostanie :). A że orłem lingwistycznym nie jestem, to się muszę narobić hahaha.

Kolorystyka........ mniam.. wylizała bym te ściany, które On maluje!!!, bo widzę siebie tylko w kredkach... Tyle, ze nie da się kredek 4 używać :). ale Kocham, kocham odcieni 4 danego koloru i kropka. W każdym razie im więcej kolorów tym gorzej.
Chociaż patrząc na impresjonistów, to czy to się komu podoba czy nie... pomniki mają :).
Jak czegoś jest za dużo to ja się gubię i wiesz... osiołkowi w żłobie dano...

Jak chodzi o aniołka, to oczywiście, że pokażę i to właśnie Tobie pierwszej!

Ach, siedzisz sobie w kolebce historii i teraźniejszości i tylko CI zazdrościć....
Avatar użytkownika
dorotha
 
Posty: 16
Dołączył(a): Pn, 22 października 2012, 18:10

Postprzez Evagelia Pt, 26 października 2012, 14:07

Wiesz to nie tak, ze 4 kolory to malo wyboru kolorystycznego, malo odcieni itd. jak sie wszystkim na mysl w pierwszym odruchu nasuwa. Paleta barw do uzyskania jest niezwykle szeroka, tylko nie zawsze uzyskuje sie te barwy bezposrednio przez pomieszanie wzajemne tych kolorow. To generalnie dotyczy techniki malowania, laserunkow, umiejetnego ich dokonywania, wiec tego sie trzeba po prostu nauczyc, wszystkich efektow, co z poczatku jest niezaprzeczalnie trudne. Ale otrzymuje sie w zamian cos niemozliwego do osiagniencia przy szerszej palecie pigmentow - spojnosc, bo kazda barwa wychodzi od tego samego, co wiecej same te 4 barwy pochodza od siebie wzajemnie i to jest nie do skopiowania, w zaden inny sposob. Mozna uzyskac calosc w spokojnej, pastelowej atmosferze, a mozna i zrobic bardzo nasycone barwy, wszystko to kwestia wyboru techniki.
My tez pracujemy na palecie 4 barw, choc czesto tez dodaje sie w pracowni moich nauczycieli zielen, z czego ja osobiscie tymczasowo w ogole zrezygnowalam. Ogolnie tez na 4 barwach pracujemy , ale technika malarska jest rozna, i ta czystosc i przejrzystosc jaka uzyskuje Kordis to jest cos czym sie nieuleczalnie zarazilam i trudno bedzie mi sie z tego wyleczyc :lol: Jego technika malarska jest przecudna. :) Tylko jeszcze nie wiem co na to wszystko powiedza moi nauczyciele :lol:
George Kordis jest dla mnie wspolczesnym Fotisem Kontoglou. :) W nim jedyna nadzieja dla ikonografii w naszych czasach, udaje mu sie edukowac ludzi i zawracac do tradycji.
Avatar użytkownika
Evagelia
 
Posty: 1013
Dołączył(a): Cz, 29 października 2009, 21:40

Postprzez muszka111 Pt, 26 października 2012, 17:59

Ja też jestem fanką George Kordisa...jego umiejętność malowania ikon jest zachwycająca...a ten kolor wspaniały...tylko twarze mi się nie podobają...ale chciałabym tak malować ikony...oj...chciałabym... :)
Avatar użytkownika
muszka111
3.
1...

3.
1...
 
Posty: 1832
Dołączył(a): Cz, 17 grudnia 2009, 03:13

Poprzednia stronaNastępna strona