
Mam ten komfort, że mieszkam w Krakowie zatem oglądam te obrazy na żywo kiedy zechcę, a to zasadnicza różnica, bo nawet najlepsze zdjęcie do pięt nie sięga oryginałowi.
Powiem krótko (bo dzisiaj nie mam czasu na opracowania): warsztat ma genialny!!. Zarówno pierwsze jak i ostatnie obrazy, które malował zamaszyściej. Kocham też jego obrazy wg niektórych nazwane "nieukończone", bo tam widać jak obraz powstawał, choć sam autor dawał je na wystawy do najbardziej prestiżowej galerii czyli "Pałacu Sztuki" w Krakowie, zatem uznawał je za już skończone.
Co sie tyczy zarzutu błędów anatomicznych, to są zamierzone, celowe. Jacek Malczewski doskonale znał anatomię. Świadczą o tym celujące oceny z anatomii artystycznej i z rysunku akademickiego... itd oraz nagrody od TPSP za głowy, akt akademicki i rys. z antyku oraz za perspektywę. Poza tym wykonał w przeciągu 3 lat aż 69 dzieł z anatomii, które obecnie znajdują się w zbiorach Uniwersytetu Jagiellońskiego. O tym, że doskonale znał anatomie świadczą także jego wcześniejsze obrazy.
Ot, po prostu, Malczewski zrobił tak jak mawiają: "Najpierw naucz się malować jak dawni mistrzowi, a później maluj już jak zechcesz"
