Jagoda, ja pisze ogolem, nie kieruje tego do nikogo konkretnie. Widzialam strony osob, ktore rzeczywiscie podpisuja, ze ich ikony sa inspirowane tradycja, ale w zdecydowanej wiekszosci czytam, ze ikony sa sporzadzone " z zachowaniem wszystkich kanonow, tak jak to czynili dawni, ze sa to nie kopie ale autentyczne ikony bizantyjskie" a nie ikony wspolczesne, inspirowane, czy z wlasna interpretacja.

Beata- w ikonografii zapis historii dodatkowo jest widoczny, zachowal sie w freskach i ikonach.Tam nie ma klamstwa. Jest tam system, matematycznie doskonaly do zauwazenia, przez kazdego, ktory sie wnikliwie przyglada

Dlatego nie wszystko dzis o nich rozumiemy, ale wiemy w jaki okreslony sposob to bylo, wiec musialo to miec wazne uzasadnienie, a zatem to kontynuujemy

Ponadto ech.. niesposob nie odniesc mi sie do religii.. Kiedy sie wierzy to wierzy sie bezwzglednie, na tym polega wiara, na zaufaniu.. tylko juz nie zapetlajmy sie w ta sama dyskusje dotyczaca religii..
Krakusiu- wlasciwie to mi sie wydaje, ze to wszystko ma inny powod. Pamietam jak 5 lat temu sama zainteresowalam sie ikonami. Mimo ogromnych checi znajdowalam rzeczy bardzo ogolne i do wszystkiego co mi sie udalo wyczytac przyczepialam sie przyjmujac jako zelazne zasady. Jak czasem natkne sie na jakis moj dawny wpis to usmiecham sie na widok glupot jakie wypisywalam. Nie mialam jednak pojecia o istnieniu roznych pradow w ikonografii, o jej historii, o ikonoklazmie, o teologii, nawet trafilam na kurs malowania ikon, gdzie kalka przenosilismy wydruk ikon na deske, a do malowania byly ikony 'co popadnie', co wpadnie w reke, co sie spodoba. Oko nawet nie zauwazalo roznic innnych jak 'ladne i mniej ladne'.. i tez bylam przekonana, ze to czego sie ucze to ikonografia bizantyjska, autentyczna. Dzielem zrzadzenia losu trafilam do mojej szkoly, nauczylam sie greckiego, przypadkiem trafilam na pewne postaci i ksiazki, i wtedy wszystko zaczelo sie ukladac w calosc. Wiem, co mysla Ci ktorzy maluja wspolczesne ikony- oni sa przekonani, ze kontynuuja tradycje, sa nieswiadomi, nawet mimo duzych checi i oczytywania sie. I dlatego, choc juz co raz mniej zameczam tutaj na forum wszystkich, bo gdybym sama 5 lat temu uslyszala od kogos, ze istnieje roznorodnosc szkol, zebym wybrala jedna i uczyla sie rysunku, analizowala, obserwowala, mierzyla i obliczala to dzis bylabym duzo do przodu a nie jestem, tylko dlatego ze nikt nigdzie o tym nie napisal, nigdzie takiej rady nie dal.. Owszem Bog ma we wszystkim powod, wiec jak mam sie nauczyc to sie naucze, jestem cierpliwa, ale kiedy mysle o 'nowych' w tym fachu to chcialabym napisac im trzy slowa wiecej, ktore okryte sa milczeniem z przeroznych powodow.. bo kiedy sie jest swiadomym, a wchodza na droge ludzkie slabosci to juz nie tak latwo z premedytacja przymknac oko, wtedy sa wieksze wyrzuty sumienia, sklania do glebszej refleksji, a i po prostu czasem jedno slowo moze sprawic, ze w glowie cos nagle nabierze sensu, co w ogole wczesniej na mysl nie przychodzilo. Nie powinno byc moja misja zbawianie swiata, co raz bardziej czuje sie tym zmeczona i pewnie w ktoryms momencie zaprzestane, tyle ze ikonografia to moje zycie. Kocham ja i sprawia mi radosc rozmawianie o niej z innymi. Ale i milczenie jest zlotem, wiec pewnie w koncu sie zamkne

P.S ja znam kilka osob, cywilnych i duchownych, ktore maluja z oddaniem, z modlitwa, czasem jest to ich praca, ale nie brak im zamilowania nawet kiedy po raz setny maluja ta sama ikone czy scene, ktorzy to robia z wiary i kazdorazowo daza do doskonalosci, kazda malowana ikona czy fresk jest dla nich jednakowo wazny

Ale i znam tez kilka osob, ktore maluje dla siebie, czasem sprzedaja, czasem na prezent dla bliskich - nie po to by nie wydawac pieniedzy na cos innego, ale z wiary i z radoscia. W przewadze sa to osoby prawoslawne, ale i znam kilka osob nieprawoslawnych, ktore smialo wskazalabym palcem

To, ze nie poznalas to nie znaczy, ze ich nie ma, a i moze sa nawet wsrod osob, ktore znasz tylko o tym nie wiesz
